Papież Franciszek napisał, że "ci, którzy podsycają strach przed migrantami, być może w celach politycznych, zamiast budować pokój, sieją przemoc, dyskryminację rasową oraz ksenofobię, które są źródłem wielkiego niepokoju".
Słowa te znalazły się w ogłoszonym w piątek w Watykanie papieskim orędziu na 51. Światowy Dzień Pokoju, który będzie obchodzony 1 stycznia przyszłego roku.
Orędzie to ma hasło: "Migranci i uchodźcy: mężczyźni i kobiety w poszukiwaniu pokoju".
We wprowadzeniu papież skierował życzenia pokoju do wszystkich ludzi i narodów ziemi, a następnie dodał: "pragnę jeszcze raz wspomnieć ponad 250 mln migrantów na świecie, z których 22,5 mln stanowią uchodźcy".
Przytoczył słowa swego poprzednika Benedykta XVI: "to mężczyźni i kobiety, dzieci, młodzież, osoby w podeszłym wieku, którzy szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju".
"Aby je znaleźć, wielu z nich jest gotowych ryzykować życie w podróży, która w wielu przypadkach jest długa i niebezpieczna, znosić trudy i cierpienia, pokonywać druty kolczaste i mury wzniesione po to, by trzymać ich z dala od tego celu" - podkreślił Franciszek.
Następnie napisał: "W duchu miłosierdzia bierzemy w ramiona wszystkich, którzy uciekają od wojen i głodu lub są zmuszeni opuścić swoją ziemię z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska".
Wyraził przekonanie, że przyjęcie drugiej osoby wymaga "łańcucha pomocy i życzliwości, czujnej i wyrozumiałej uwagi, odpowiedzialnego zarządzania nowymi, złożonymi sytuacjami".
"Postępując zgodnie z cnotą roztropności, rządzący będą umieli przyjmować migrantów, wspierać, chronić oraz integrować, podejmując praktyczne działania, jeśli to jest zgodne z nieprzesadnie pojmowanym dobrem społeczności, aby włączyć ich w nową społeczność" - dodał papież.
Zaznaczył, że na rządzących spoczywa odpowiedzialność wobec własnych społeczeństw, którym muszą zapewnić sprawiedliwe prawa oraz harmonijny rozwój, a "nie mogą postępować jak nierozsądny budowniczy, który źle obliczył wydatki i nie zdołał dokończyć wieży, jaką zaczął budować".
Franciszek odnotował, że w wielu krajach, do których zdążają migranci, szeroko rozpowszechniła się retoryka "wyolbrzymiająca zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego lub koszty" ich przyjęcia.
W ten sposób, ocenił, lekceważy się godność ludzką.
"Ci, którzy podsycają strach przed migrantami, być może w celach politycznych, zamiast budować pokój, sieją przemoc, dyskryminację rasową oraz ksenofobię, które są źródłem wielkiego niepokoju dla tych wszystkich, którym leży na sercu ochrona każdego człowieka" - oświadczył papież.
Przytoczył prognozy wskazujące na to, że globalne migracje dalej będą naznaczały przyszłość.
"Niektórzy widzą w nich zagrożenie. Ja natomiast zachęcam was do spojrzenia na nie z ufnością, jako na szansę budowania pokojowej przyszłości" - podkreślił.
Zdaniem papieża nie należy patrzeć na migrantów i uchodźców jak na ludzi, którzy przybywają z pustymi rękami. Oni mają zasoby odwagi, umiejętności, energii i dążeń, a ponadto skarby swoich rodzimych kultur - napisał.
Zaapelował o "kontemplatywne spojrzenie" na kwestię migracji. To ono, uważa, będzie umiało "kierować rozeznaniem osób odpowiedzialnych za sprawy publiczne, aby rozwijały politykę przyjmowania migrantów do maksimum możliwości, zgodnie ze słusznie pojmowanym dobrem społeczności, a zatem biorąc pod uwagę potrzeby wszystkich członków jedynej rodziny ludzkiej oraz dobro każdego z osobna".
Wskazał cztery "kamienie milowe" postępowania wobec migracji. Wyjaśnił: "Danie osobom ubiegającym się o azyl, uchodźcom, migrantom i ofiarom handlu ludźmi szansy na znalezienie pokoju, którego poszukują, wymaga strategii, która połączy w sobie cztery działania: przyjmowanie, chronienie, promowanie i integrację".
Należy według papieża rozszerzyć możliwość legalnego wjazdu, aby nie odsyłać uchodźców i migrantów do miejsc, gdzie czekają ich prześladowania i przemoc.
Jednocześnie, dodał, konieczne jest równoważenie troski o bezpieczeństwo narodowe z ochroną podstawowych praw człowieka.
Przypomniał o obowiązku uznania i ochrony nienaruszalnej godności tych, którzy uciekają z powodu realnego zagrożenia, w poszukiwaniu schronienia i bezpieczeństwa.
"Myślę tu szczególnie o kobietach i dzieciach znajdujących się w sytuacjach, w których bardziej wystawione są na zagrożenia i nadużycia prowadzące nawet do ich zniewolenia" - dodał Franciszek.
Papież wyraził pragnienie, aby w przyszłym roku doszło do sformułowania i zatwierdzenia przez ONZ dwóch globalnych porozumień. Następnie wyjaśnił: "Jedno będzie dotyczyło bezpiecznych, uporządkowanych i uregulowanych migracji, drugie - uchodźców".
"Jako umowy przyjęte na poziomie globalnym porozumienia te będą stanowiły ramy odniesienia dla programów politycznych oraz praktycznych działań. Dlatego ważne jest, by inspirowane były przez współczucie, dalekowzroczność i odwagę, by wykorzystywać każdą okazję do postępów w budowaniu pokoju" - dodał.
Tylko w ten sposób, w jego opinii, "niezbędny realizm polityki międzynarodowej nie skapituluje w obliczu cynizmu oraz globalizacji obojętności".
Papież napisał, że inspiracją dla niego są słowa świętego Jana Pawła II: "Jeśli wielu ludzi podziela marzenie o świecie, w którym panuje pokój, jeśli doceniany jest wkład migrantów i uchodźców, ludzkość może coraz bardziej stawać się rodziną wszystkich, a nasza ziemia prawdziwym wspólnym domem".
"Wielu w historii uwierzyło w to «marzenie», a to, czego dokonali, świadczy o tym, że nie jest ono niemożliwą do zrealizowania utopią" - podkreślił Franciszek.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.