Ks. dr Rafał Wierzchanowski, oficjał Sądu Biskupiego w Tarnowie, o rosnącej liczbie spraw w sądzie diecezjalnym i kondycji małżeństwa.
Grzegorz Brożek: Jeszcze 30 lat temu do sądu co roku spływało do 70 spraw. A teraz?
Ks. Rafał Wierzchanowski: Potem liczba systematycznie wzrastała. W ubiegłym roku wpłynęło do sądu 200 wniosków. Wydaliśmy też rekordową liczbę wyroków, bo było ich aż 120.
Są w Polsce sądy kościelne, do których wpływa rocznie 50 spraw. Skąd ich tak dużo na naszym terenie?
To zależy od wielkości diecezji, ale nie tylko. Wynika to także z większej niż kiedyś świadomości ludzi. Wierni wiedzą, że są sądy biskupie i jakimi sprawami się zajmują. Poza tym bywa, że księża w parafiach zachęcają ludzi żyjących w nowych związkach do zbadania ważności małżeństwa, które nie przetrwało. Po to są te sądy. To trybunały miłosierdzia i prawdy.
Ale duże zainteresowanie tego typu procesami skutkuje też pewnym niezrozumieniem natury procesu kościelnego. Niektórzy przerzucają obraz sądownictwa świeckiego na kościelne. Mówiąc krótko: chcą, by było szybko i po myśli wnioskodawcy. Tymczasem to tak nie działa.
Ile trwa przeciętna sprawa w sądzie biskupim?
To zależy od zaangażowania stron, świadków, od tego, czy biorą udział w procesie, czy grają na zwłokę, ale także od potrzeby zebrania innych dowodów. Przeciętnie proces trwa do 3 lat. Aktualnie jednak na wokandzie jest blisko 800 spraw. To dużo.
Czy każda z rozpatrzonych spraw kończy się stwierdzeniem nieważności?
– W żadnym sądzie kościelnym tak nie jest i być nie może. U nas wyroki pozytywne stanowią około 70 proc. Reszta to wyroki negatywne lub sprawy zakończone w inny sposób. Ale trzeba pamiętać, że do procedowania przyjmowane są tylko te skargi, które mają jakąkolwiek podstawę.
Jakiego rodzaju powody dominują przy wydawaniu wyroków o nieważności zawarcia sakramentalnego małżeństwa?
– Najliczniejsze wnioski dotyczą niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich. Upraszczając: chodzi tu przede wszystkim o wszelkiego rodzaju patologie natury psychicznej, uzależnienia (np. od alkoholu, narkotyków, pornografii, hazardu), które – co ważne – istniały już w chwili zawierania małżeństwa. W sprawach o niezdolność sąd zawsze powołuje biegłego, który z punktu widzenia medycyny lub psychologii klinicznej bada daną osobę. Inne tytuły nieważności to symulacje, a więc sytuacje, w których osoba nieszczerze ślubowała (np. wewnętrznie nie chciała samego małżeństwa albo wykluczała potomstwo, wierność), dalej przymus (chociażby związany z ciążą przedmałżeńską), impotencja, błąd czy podstęp. Oczywiście każdy tytuł wymaga udowodnienia przez tego, kto składa wniosek lub wnosi skargę wzajemną. Sąd nie szuka nieważności, sąd poszukuje prawdy.
Jakie są zdaniem Księdza nie tyle prawne, ile życiowe powody rozpadania się małżeństw sakramentalnych?
Wydaje się, że wśród nich pierwsze miejsce zajmuje słaba wiara, związana niestety z duchową kondycją współczesnej rodziny. W badanych przypadkach często okazuje się, że sakramentalność związku niewiele znaczy dla ludzi. Po drugie, pary dość często przed ślubem żyją na sposób małżeński, wyjeżdżają do pracy, dorabiają się, ciągle się spieszą i nie mają okazji prawdziwie się poznać, de facto nie wiedzą, kim jest i jakie dziedzictwo wnosi druga strona.
Te 200 wniosków, które wpływają do sądu rocznie, to ostatecznie dobry czy zły znak?
To znak czasu. To może świadczyć o tym, że mamy w społeczeństwie silną mentalność rozwodową, że pary mają pewną łatwość rozstawania się. Wystarczy spojrzeć na statystyki z sądów cywilnych. Z drugiej strony, duża liczba spraw wpływających do nas świadczy też o tym, że ludziom zależy na sprawach wiary, że chcą zawrzeć małżeństwo sakramentalne i żyć według Bożych przykazań. We wspomnianej liczbie wolę widzieć ten pozytywny aspekt.
Nowa poradnia
1 października przy parafii pw. MB Nieustającej Pomocy w Mielcu otwarta została nowa poradnia prawno-kanoniczna. Pomoc w niej uzyskać mogą osoby, których sakramentalne małżeństwo się rozpadło, a oni sami chcieliby sprawdzić, czy można w Kościele uregulować tę sytuację. Porady będą udzielane w każdy 1. wtorek miesiąca od 13.00 do 16.00. Jeśli będzie potrzeba, dyżur pracownika sądu będzie odbywał się dwa razy w miesiącu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).