Ks. dr Bartłomiej Matczak, dyrektor wydziału duszpasterskiego, mówi o modlitwie w intencji Europy, ożywieniu życia parafialnego i zaangażowaniu świeckich katolików.
Ks. Piotr Sroga: Za 2 miesiące odbędzie się w naszej archidiecezji akcja modlitewna „Różaniec do granic”. Organizatorem jest Fundacja „Solo Dios Basta”. Kim są ci ludzie?
Ks. Bartłomiej Matczak: Jest to fundacja, która organizowała narodową pokutę w zeszłym roku w Częstochowie. Widząc, że jest zapotrzebowanie na takie inicjatywy modlitewne, po rozeznaniu podjęto decyzję o modlitewnej akcji różańcowej. Związane jest to, oczywiście, z 100. rocznicą objawień maryjnych w Fatimie i 140. w Gietrzwałdzie. Ks. abp Górzyński starał się, aby Gietrzwałd był obecny w tym przedsięwzięciu.
Na czym polega ta akcja?
Uznano, że sytuacja na świecie i w naszej ojczyźnie wymaga modlitewnego wsparcia. Zresztą chodzi o dosłowne oplecenie całej Polski różańcem. Ma to symboliczny wymiar, ale jest również okazją do modlitewnego zaangażowania tysięcy ludzi. Organizatorzy „Różańca do granic” pragną zaprosić wiernych z całej Polski, aby udali się na granice kraju. W diecezjach, gdzie Polska graniczy z innymi państwami, wyznaczono kościoły stacyjne, w których odprawione zostaną Msze św. W archidiecezji warmińskiej wyznaczono 12 takich świątyń. Po Eucharystii grupy wiernych utworzą łańcuch modlitewny. W różnych miejscach będzie odmawiany Różaniec. W ten sposób cały kraj zostanie objęty wsparciem modlitewnym. Modlący się będą prosić Boga o nawrócenie Europy i pobudzenie wiary w naszym kraju.
Czy ta inicjatywa została zaakceptowana przez Kościół?
Abp Wiktor Skworc, przewodniczący komisji duszpasterstwa KEP, wydał pismo, w którym decyzję o przystąpieniu do tej inicjatywy zostawia poszczególnym ordynariuszom miejsca. Przypomina jednocześnie, że organizator, czyli Fundacja „Solo Dios Basta”, zajmuje się promocją kultury chrześcijańskiej i działalnością na rzecz nowej ewangelizacji, a konkretnie – prowadzeniem m.in. rekolekcji parafialnych, młodzieżowych, a także dla innych wspólnot. Ponadto zaleca wyznaczenie, zgodnie z normami prawa, jej kapelana, czyli asystenta kościelnego. Jego rolą powinno być czuwanie nie tylko nad właściwą realizacją celów i zadań wspomnianej fundacji, ale także nad teologiczną poprawnością przekazywanych treści.
Jakiej frekwencji spodziewają się organizatorzy?
Abp Józef Górzyński wyraził zgodę na organizację akcji „Różaniec do granic” w naszej archidiecezji. Organizatorzy chcieli pierwotnie wyznaczyć cztery kościoły stacyjne, ufając, że w wyznaczonym dniu zgromadzi się w każdym z nich od kilku do kilkudziesięciu tysięcy wiernych. My jednak wyznaczyliśmy aż 12 kościołów, do których zaproszeni zostaną katolicy z całej Polski. W zamyśle organizatorów co kilometr, między tymi kościołami, ma być postawiona chorągiew z wizerunkiem Matki Bożej, gdzie będą się gromadzić wierni na modlitwie. Nieprzypadkowo wybrano również datę – 7 października, ponieważ jest to wspomnienie Matki Bożej Różańcowej. Ma to być symboliczne zakończenie jubileuszów objawień maryjnych, które w tym roku obchodzimy.
Jest Ksiądz odpowiedzialny za organizację „Różańca do granic” w naszej archidiecezji. Jak akcja została przyjęta przez kapłanów?
Oddźwięk jest bardzo pozytywny. Wyznaczyliśmy na miejsce spotkania w większości parafie bardzo małe. Proboszczowie bardzo się cieszą z tego wyboru i liczą na ożywienie życia parafialnego przy tej okazji. Nie słyszałem negatywnych opinii. Z zadowoleniem muszę stwierdzić, że również osoby świeckie angażują się w przygotowanie modlitwy. Dużą rolę w tej inicjatywie mają ruchy kościelne, które chcą pomóc w przygotowaniu modlitwy 7 października. Będzie to duże wyzwanie logistyczne, bo po Mszy św. trzeba będzie rozprowadzić ludzi do wyznaczonych punktów. Potrzebujemy więc wielu wolontariuszy – to jest jednocześnie apel do osób świeckich, aby zgłaszały się do nas.
Jakie korzyści duszpasterskie przyniesie, według Księdza, akcja „Różaniec do granic”?
Wspólna modlitwa wielu jest wielką siłą duchową. W sytuacji kiedy spotykamy się w Europie i w Polsce z odchodzeniem od wartości chrześcijańskich, potrzebne jest wołanie o pomoc Bożą. Jest jednak jeszcze jeden ważny aspekt tej inicjatywy, o którym już mówiłem. Parafie, w których zostały wyznaczone kościoły stacyjne, dostają możliwość ożywienia życia wspólnotowego. Doświadczenie modlitwy wielu ludzi, ich świadectwo wiary może wpłynąć na powstanie nowej jakości w tych małych parafiach.
Kościoły stacyjne w archidiecezji warmińskiej
Frombork – parafia katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Braniewo – parafia św. Antoniego Szyleny – parafia św. Józefa Robotnika Żelazna Góra – parafia Świętej Rodziny Zagaje – parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego Dębowiec – parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa Kandyty – parafia Narodzenia NMP Górowo Iławeckie – parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa Bartoszyce – parafia św. Jana Ewangelisty i Matki Boskiej Częstochowskiej Sępopol – parafia św. Michała Archanioła Barciany – parafia Niepokalanego Serca NMP Srokowo – parafia Podwyższenia Krzyża Świętego
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).