W Czernej odbyło się XIX Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Szkaplerznej.
Nie ma życia na próbę. Życie jest tylko jedno. Jest wspaniałym darem Boga i trzeba je dobrze wykorzystać – mówił bp Jacek Kiciński podczas homilii wygłoszonej w Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej. Biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej przewodniczył Mszy Świętej podczas XIX Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej.
Na początku homilii bp Kiciński postawił wiernym trzy pytania: Czego uczy Maryja poprzez swoje posłannictwo? Czy przesłanie z Fatimy jest nadal aktualne w życiu ludzi XXI wieku? Jak osoby wierzące mają odpowiedzieć na apel skierowany przez Maryję w Fatimie?
W odpowiedzi na te pytania podkreślił, że przez swoje życie Matka Boża w sposób szczególny uczy trzech postaw. – Na pierwszym miejscu uczy nas wiary, na drugim uczy nas wierności, na trzecim miejscu wiarygodności, czyli świadectwa – mówił.
Podkreślił także, że w dzisiejszym świecie wiele osób zmaga się z trudnościami na drodze wiary oraz że są tacy, którzy łaskę wiary utracili. Jak dodał, wiara jest osobową relacją z Bogiem i wymaga zaangażowania każdej ze stron. – Wiara potrzebuje spotkania z Bogiem, słuchania Go, potrzebuje naszej obecności. Jeśli nie spotykamy się z przyjaciółmi, z biegiem czasu oni stają się obcy, dalecy, a później relacja zostaje zerwana. I tak jest z Bogiem. Jeśli przestajemy Go słuchać, staje się On daleki i obcy, a potem staje się niepotrzebny – powiedział.
Bp Kiciński wielokrotnie podkreślał, że wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. – Nie zawsze potrafimy słuchać Boga i drugiego człowieka. Odejście od Słowa Bożego i koncentracja na słowie ludzkim powoduje, że człowiek czyni siebie panem i bogiem swojego życia – przestrzegał wiernych.
Kaznodzieja dodał, że gdy człowiek za bardzo koncentruje się na swoich umiejętnościach, szybko przeżywa różnego rodzaju kryzysy. – Gdy człowiek zaczyna wierzyć w swoją potęgę i możliwości, zaczyna się jego upadek. Jak wiele osób w dzisiejszym świecie jest smutnych, przygnębionych i zrozpaczonych. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nasze społeczeństwo jest smutne – mówił.
Odnosząc się do postawy Maryi, która była wierna do końca, podkreślił, że wiara wymaga całkowitego zaufania. – Mimo, iż jej życie nie było łatwe: bo nie było dla nich miejsca w gospodzie, bo musieli uciekać do Egiptu, bo ukrzyżowali jej Syna, to jednak Ona zachowała postawę całkowitego zaufania. Maryja pokazuje nam, że jeśli człowiek zaufa Bogu, to Bóg nigdy nie opuści człowieka – podkreślił.
– Maryja pokazuje nam, że nie ma życia na próbę. Życie jest tylko jedno. Jest wspaniałym darem Boga i trzeba je dobrze wykorzystać, budując na silnym fundamencie – mówił biskup. – Wiara rodzi wierność, a wierność rodzi świadectwo, czyni nasze życie wiarygodnym – dodał. Podkreślił także, że Maryja nie zatrzymała uwagi ludzi na sobie, ale nieustannie wskazuje na swojego Syna. – Ona nie uległa pokusie taniej popularności, ale wskazała: ‚uczyńcie wszystko, co powie wam mój Syn’ – mówił biskup.
W nawiązaniu do setnej rocznicy objawień w Fatimie biskup podkreślił, że wierni są zobowiązani do tego, by dawać świadectwo.
– Jak my, ludzie wierzący, ludzie szkaplerza, mamy odpowiedzieć na wezwanie Maryi z Fatimy? Jesteśmy zobowiązani do tego, by być znakiem widzialnej obecności Boga w dzisiejszym świecie. Mamy wyraźnie wskazywać na Jezusa i Jego słowo. To Jezus jest w stanie zamienić smutek w radość, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy człowiek podejmie współpracę z Jego słowem. Mamy się troszczyć o wierność. Ona ma być stylem naszego życia – podkreślił.
Na zakończenie biskup skierował także kilka słów do oo. Karmelitów: – Macie za co dziękować. Ten jubileusz, to 400 lat wierności, wiary i wiarygodności pokoleń, które minęły i które są. Bądźcie, tak jak Maryja, ludźmi głębokiej wiary, ludźmi wierzącymi, wiernymi, a w ten sposób staniecie się świadkami obecności w dzisiejszym świecie – zakończył.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.