W sowieckich więzieniach i łagrach spędził w sumie 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni. Zmarł w opinii świętości, a teraz zostanie wyniesiony na ołtarze.
Kapłańska wierność i apostolski zapał
Pamięć o ks. Bukowińskim po jego śmierci nie zaginęła wśród krakowian. Grono jego przyjaciół przez wiele lat zamawiało w krakowskich kościołach Msze św. za jego duszę. Zbierano także dotyczące go relacje. Aktywni byli tu szczególnie Jan Iwaszkiewicz, Barbara i Jan Kierznowscy oraz Anna Pruszyńska. – Mój mąż Stanisław był Kresowianinem z Wołynia. Ks. Bukowiński nocował w naszym domu podczas swojego pobytu w Krakowie w 1969 r. Pamiętam, że mówił, iż „Rosja jest jak wysuszony step – rzucić iskrę, a zapłoną wiara i nadzieja”. 9 października 1969 r. wpisał się również do naszej domowej „Księgi Gości”: „Rozmowy płytkie pozostawiają pustkę, a nieraz i niesmak. Rozmowy pogłębione mają wartość nieprzemijającą. Najpiękniejsze są rozmowy natchnione miłością Boga i ludzi. Ufam, że coś z tego było w naszych rozmowach prowadzonych w Waszym gościnnym domu na szlaku Karaganda–Kraków” – wspomina A. Pruszyńska.
Te silne związki ks. Bukowińskiego z Krakowem spowodowały, że 19 czerwca 2006 r. to tutaj, na prośbę abp. Karagandy Jana Pawła Lengi, rozpoczął się proces beatyfikacyjny „Apostoła Kazachstanu”. – Duchowym inicjatorem rozpoczęcia starań o beatyfikację ks. Bukowińskiego był papież Jan Pa- weł II – powiedział ks. Nowak, postulator procesu na szczeblu diecezjalnym i wicepostulator na szczeblu rzymskim, który postacią kapłana zafascynował się podczas kazachstańskiej pracy misyjnej w latach 2005–2006. „Cieszę się, że postać tego bohaterskiego kapłana nie idzie w zapomnienie. (...) Bogu dziękuję, że mogłem go osobiście poznać, budować się jego świadectwem i wspierać w każdy możliwy w tamtych czasach sposób” – napisał w 2004 r. Jan Paweł II w liście do kard. Franciszka Macharskiego. Jeszcze wcześniej, podczas pielgrzymki do Kazachstanu w 2001 r., powiedział: „Zawsze żywo interesowałem się waszym losem. Wiele mówił mi o was niezapomniany ks. Władysław Bukowiński, którego wielokrotnie spotykałem i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski zapał”.
Kolejne sesje procesu odbywały się nie tylko w Polsce, lecz także w Kazachstanie, w Niemczech, Austrii i na Ukrainie. Dochodzenie na szczeblu diecezjalnym zakończyło się 8 marca 2008 r. i jego akta zostały przekazane do Kongregacji ds. Kanonizacyjnych w Rzymie. 22 stycznia 2015 r. Ojciec Święty Franciszek wydał dekret o heroiczności cnót ks. Bukowińskiego, zaś 15 grudnia tego roku zatwierdził ocenę cudu uzdrowienia, jakie dokonało się za wstawiennictwem sługi Bożego Władysława. – Cud dotyczył polskiego księdza Mariusza Kowalskiego, wyświęconego w Karagandzie. W czerwcu 2008 r. doznał wylewu i stan zdrowia był bardzo ciężki. O jego uzdrowienie modlono się za przyczyną ks. Bukowińskiego. Bp Schneider, po udzieleniu ks. Kowalskiemu sakramentu chorych, zostawił przy nim fragment kości ks. Bukowińskiego. Chory niespodziewanie ozdrowiał, ku zdumieniu lekarzy – przypomina ks. Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych w archidiecezji krakowskiej.
Modlitwa nie ustanie
Proces beatyfikacyjny i lata go poprzedzające wywołały wielkie zainteresowanie postacią ks. Bukowińskiego. Kierowane przez ks. Witolda Kowalowa z Ostroga Wydawnictwo „Wołanie z Wołynia” opublikowało trzy tomy pism „Apostoła Kazachstanu” i dwa tomy wspomnień o nim. Wspomniana już Anna Pruszyńska stała się z kolei współtwórczynią założonego w 2007 r. katolickiego Stowarzyszenia im. ks. W. Bukowińskiego „Ocalenie” w Krakowie. – Stowarzyszenie postawiło sobie za cel m.in. wspieranie procesu beatyfikacyjnego przez modlitwę, działalność informacyjną oraz stworzenie w leżącym w diecezji bielsko-żywieckiej Zagórniku k. Wadowic Centrum ks. W. Bukowińskiego – mówi ks. Nowak. Ukazało się m.in. 30 tys. egzemplarzy książek i broszur jego autorstwa, a także poświęconych „Apostołowi Kazachstanu”. Ze szczególnym odzewem postać ks. Bukowińskiego spotkała się w podhalańskim Czarnym Dunajcu.
– Kiedy rozpoczął się proces beatyfikacyjny, rozpoczęły się też modlitwy w naszym kościele parafialnym, gdzie ks. Bukowiński bywał ponoć przed wojną. Modliliśmy się co tydzień o wyniesienie kapłana do chwały ołtarzy i o łaski za jego przyczyną. Rekolekcje dotyczące „Apostoła Kazachstanu” prowadził w naszej parafii ks. Nowak. Przy okazji kolportowaliśmy rozmaite publikacje na ten temat – mówi ks. Krzysztof Kocot, proboszcz parafii pw. Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu, który wybiera się do Karagandy na beatyfikację. – Ufundowałem relikwiarz, w którym relikwie bł. Władysława Bukowińskiego zostaną umieszczone podczas beatyfikacji. Zostanie już w Karagandzie – dodaje ks. Kocot.
Na beatyfikację do Kazachstanu jedzie duża grupa osób z archidiecezji krakowskiej, m.in. bp Jan Szkodoń, jako delegat metropolity krakowskiego i Episkopatu Polski, ks. Scąber, ks. Grzegorz Szewczyk, proboszcz parafii św. Floriana w Krakowie, wspomniany ks. Kocot. Pojadą również krakowscy Bracia Kurkowi i delegacja Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Nie zabraknie także ks. Nowaka.
Po beatyfikacji co najmniej kilka świątyń w archidiecezji krakowskiej stanie się miejscem kultu „Apostoła Kazachstanu”. – Wierni będą się modlić za przyczyna bł. Władysława na pewno w kościele św. Floriana, w którym ks. Bukowiński odprawiał Msze św. podczas swoich powojennych wizyt w Krakowie, w Rudawie, gdzie odprawił swoją Mszę prymicyjną i w Czarnym Dunajcu – wylicza ks. Scąber. – Nasze modlitwy z prośbą o łaski za przyczyną ks. Bukowińskiego będą kontynuowane. Będziemy się modlili również o jego kanonizację. Mamy obiecane relikwie nowego błogosławionego – dodaje ks. Kocot.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.