Gotowych pójść do seminarium jest 3 tys. chłopaków. 2 tys. rodzin zadeklarowało, że pojedzie na misję. 4 tys. dziewcząt chce pomóc tym rodzinom albo wstąpić do zakonu. To bilans spotkania powołaniowego Drogi Neokatechumenalnej, które odbyło się po ŚDM.
Biskup z Arequipe
Początkowo spotkanie członków wspólnot neokatechumenalnych miało się odbyć na Błoniach w Krakowie. Później miejsce zmieniono na lotnisko w podkrakowskim Pobiedniku. Ostatecznie podest, z którego wygłoszono katechezę rozstawiono w jednym z sektorów Campus Misericordiae w Brzegach. 1 sierpnia na rozmiękłym po deszczu polu zebrało się od 150 do 200 tys. osób, w tym 50 tys. Polaków i 15 tys. Hiszpanów. Bardzo liczna była też reprezentacja Włoch. Oprócz tego przyjechało m.in. 6 tys. Amerykanów (w dużej mierze Latynosów), 4 tys. Brazylijczyków, 1,2 tys. Meksykanów, 300 osób z Tajwanu i kontynentalnych Chin, 120 Irakijczyków i 50 Turków, a także Ukraińcy, Katarczycy czy przywitani gorącym aplauzem obywatele Panamy. Dotrzeć nie udało się grupom z Sudanu, Angoli i Seszeli.
– Przyszliśmy, bo jesteśmy na Drodze, a Kiko jest jej inicjatorem – tłumaczyła Maria Pilar z Rzymu. – Co mnie dotyka w jego katechezach? To, gdy mówi, że Bóg nas kocha takimi, jakimi jesteśmy i nie powinniśmy popadać w depresję.
W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu biskupów, w tym metropolici Krakowa – kard. Stanisław Dziwisz i Warszawy – kard. Kazimierz Nycz, a także kardynałowie Christoph Schönborn z Wiednia, Telesphore Toppo z indyjskiego Ranchi i Sean O’Malley z Bostonu. Obecni byli także biskupi, którzy sami należą do wspólnot neokatechumenalnych: Zbigniew Kiernikowski z Legnicy, Grzegorz Ryś z Krakowa, Peter Baldacchino z Miami, Ansgar Puff z Kolonii, José Luis Del Palacio y Pérez-Medel z peruwiańskiego Callao oraz jego rodak Javier del Río Alba z Arequipe. Ten ostatni jest na Drodze często wspominany. Gdy przyjmował sakrę biskupią z rąk Benedykta XVI, papież radził mu nigdy nie zostawiać swojej wspólnoty. – To będzie dla ciebie wielka pomoc – powiedział.
Zostawić kanapę
Kulminacyjnym punktem spotkania było wezwanie osób czujących powołanie do tego, by oddać swoje życie Kościołowi. – Nie mam takich planów, ale Bóg dotyka, słowo dotyka serca. Jesteśmy wolni – mówiła przed rozpoczęciem spotkania Brazylijka Beatriz.
– Jeśli Bóg kogoś woła, woła osobiście – będzie to potem weryfikowane – to się nie bójcie – zachęcał ks. Mario Pezzi, który razem z Kiko Argüello należy do ekipy odpowiedzialnych za Drogę Neokatechumenalną na świecie. – Nie bójcie się was samych, waszych grzechów, waszych słabości. Bóg ma moc, żeby zrobić z nas rybaków ludzi. To naprawdę piękne życie.
Wezwania były trzy. Mężczyźni deklarowali gotowość zostania klerykami. Jeśli ją potwierdzą, trafią do jednego ze 107 seminariów misyjnych Redemptoris Mater znajdujących się m.in. w Polsce, Pakistanie, we Włoszech czy na Madagaskarze. Będą tam żyli bez pieniędzy, gotowi na to, że w każdej chwili mogą zostać skierowani w jakiekolwiek miejsce na świecie. – Powoli zaczyna się pojawiać w Kościele nowy typ księdza, bardziej pokorny, święty i gotowy do misji. Odnowa Kościoła zawsze odbywała się przez odnowę kleru, nie świeckich – podkreślał Kiko.
Drugie wezwanie adresowane było do kobiet. Mogą one wstąpić do zakonów klauzurowych albo jako świeckie celibatariuszki pomagać w misjach. Na koniec wezwano rodziny gotowe pojechać do dowolnego kraju, żeby tam świadczyć o Chrystusie, żyjąc między miejscowymi. Rodziny z Polski często trafiają na Wschód, ale też do zlaicyzowanych krajów zachodniej Europy czy do Azji.
Podczas dotychczasowych spotkań w momencie wezwań głos zabierała Carmen Hernández. – Kiko mówił: idźcie do seminarium, a Carmen: żeńcie się – wspomina Lucyna Strzemecka z Warszawy. – Teraz będzie zupełnie inaczej. Nie wiem jak.
Ostatecznie na wołanie odpowiedziało ponad 3 tys. młodych mężczyzn, 4 tys. kobiet i ok. 2 tys. rodzin. Poproszono ich, by weszli na podest. Zostali tam pobłogosławieni, a kard. Kazimierz Nycz odmówił nad nimi modlitwę o wytrwałość. Teraz wszystkich czekają rozmowy z formatorami. Ci, którzy zostaną uznani za gotowych, mogą trafić do seminarium lub na misje już jesienią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.