Radosław Malinowski, twórca kenijskiej organizacji HAART przeciwdziałającej handlowi ludźmi, o współczesnym formach niewolnictwa i potrzebie pomocy ludziom, którym udało się wydostać z niewoli.
Twoja organizacja HAART, którą założyłeś w Kenii, pomaga tym poszkodowanym nie tylko odzyskać wolność, ale też godność.
Od momentu kiedy jeszcze jako świecki misjonarz trafiłem do Afryki, zajmowałem się problemem handlu ludźmi. Pięć lat temu założyłem organizację HAART. Trafiają do nas ludzie, którym jakimś cudem udało się wydostać z niewoli lub których my sami przy współpracy z policją uwolniliśmy. Jakiś czas temu udało nam się uwolnić kobietę, która została sprzedana do Nepalu. Zgłosiła się do nas rodzina tej dziewczyny z informacją, że wyjechała niby do pracy i ślad po niej zaginął. Udało nam się zlokalizować miejsce, w którym od dłuższego czasu przebywała. Był to dom publiczny, choć wyjeżdżała do pracy w hotelu. Rocznie pomagamy około stu takim osobom. Niestety, pomagamy im w sposób niedoskonały, bo nie mamy dla nich żadnego schronienia. Większość z tych ludzi potrzebuje bezpiecznego miejsca, badań i testów medycznych. Muszą zostać poddani wywiadowi psychologicznemu i innym działaniom, byśmy jako organizacja pomocowa mogli podjąć decyzję o najlepszej z możliwych formie terapii.
Chcecie wybudować specjalny dom dla tych ludzi?
Tak, powstał pomysł na FreeDOM, który miałby pomagać wszystkim potrzebującym, oczywiście za darmo. Obecnie prowadzimy kampanię w Polsce, której patronuje „Gość Niedzielny”, a która próbuje zwrócić uwagę Polaków na ten problem i pozyskać fundusze na budowę domu dla ofiar handlu ludźmi. Nasze działania znalazły akceptację znanych osób, m.in. papieża Franciszka, który także wszystkich prosi o wsparcie. Chcemy zbudować dom w Nairobi, który przygotuje ofiary do dalszego życia. Docelowo mamy mieć 30 miejsc, ale w warunkach awaryjnych będziemy chcieli przyjąć jeszcze dodatkowych 20 osób. Dom będzie nas kosztował 900 tys. zł. Koszt zakupu działki to blisko 250 tys. zł, bo ziemia w Nairobi jest bardzo droga. W związku z tym nasz dom będzie oddalony od centrum o ok. 25 km. Chcemy, by w tym domu było schronisko, miejsce do terapii i szkolenia zawodowego, ale też miejsce do zabawy dla dzieci, bo one przecież też są naszymi podopiecznymi.
Polacy mogą pomóc w budowie tego domu?
Oczywiście. My bardzo na tę pomoc liczymy. Każdy kto wejdzie na stronę www.zbudujfreedom.pl może dokonać wpłaty, która zostanie przeznaczona na budowę FreeDOMu. Każdy dar jest dla nas ważny i każdy się liczy. Mamy już miejsce, które chcemy kupić ale dopóki nie będziemy mieli zapewnionego finansowania nie możemy rozpocząć żadnych przedsięwzięć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.