Homilia prymasa Wojciecha Polaka wygłoszona podczas pielgrzymki mężczyzn do Piekar.
Eminencjo, Księże Kardynale Metropolito Krakowski, Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie Wiktorze, Pasterzu Kościoła Katowickiego, Drodzy Współbracia w Kapłańskim Posługiwaniu, Biskupi i Prezbiterzy, Osoby Życia Konsekrowanego, Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia, Drodzy Pielgrzymi dorocznej Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców do Sanktuarium Piekarskiego,
1. Wraz z całym Kościołem w Polsce dziękujemy również dziś, w czasie tej szczególnej piekarskiej pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców, za 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce. I w tym świętym miejscu, u Matki Bożej, Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, wspominamy z wdzięcznością tę chwilę, w której – jak mówił podczas Sacrum Poloniae Millenium, a więc pięćdziesiąt lat temu podczas Tysiąclecia Chrztu Polski, Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński – pierwszy historyczny władca Polski, Mieszko I wyszedł na spotkanie łaski Bożej, pokornie pochylił swoje czoło pod wodami Chrztu świętego i rozpoczął przez to błogosławiony ciąg łaski, świateł i mocy Bożych, który trwa do dziś dnia. Każdy z nas ochrzczonych, każdy z nas odrodzonych przez chrzest do życia z Bogiem, włączonych w Chrystusa i wprowadzonych do wspólnoty Kościoła, zaświadcza, że to chrzcielne źródło sprzed przeszło tysiąca lat rozszerzyło się i użyźnia całą ziemię ojczystą aż po dziś dzień.
Dar wiary i łaska Boża obficie spływa na kolejne pokolenia Polaków, także tych żyjących tutaj, na umiłowanej Śląskiej Ziemi. W ten sposób znajdują wciąż swoje potwierdzenie słowa świętego Jana Pawła II z jego przesłania do pielgrzymów zgromadzonych w Piekarach Śląskich, wypowiedziane w jakże pamiętnym dla nas wszystkich 1980 roku, roku Solidarności, roku nadziei dla wszystkich ludzi pracy. Człowiek zanim należy do siebie samego – przypominał wówczas papież – zanim należy do innych, do rodziców, do społeczeństwa, do państwa, do ludzkości, należy najpierw do Boga, bo jest człowiekiem w Bogu i przez Boga.
Tę prawdę, tę tajemnicę, która wywodzi się ze stworzenia, a swą pełnię osiągnęła we Wcieleniu Syna Bożego i w Odkupieniu, człowiek musi stale pogłębiać po to właśnie, by być człowiekiem, by żyć jako człowiek i stawać się coraz pełniej człowiekiem. I możemy dodać, że każdy ochrzczony ma pełny udział w tej prawdzie stworzenia i odkupienia, albowiem jak uczył nas święty Jan Paweł II, właśnie w Jezusie Chrystusie człowiek zostaje na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo, stworzony na nowo. Chrzest święty oznacza przecież nasze nowe narodzenie z wody i Ducha Świętego na życie wieczne. Chrzest to tajemnica naszej przynależności do Boga, którą mamy w ciągu życia pogłębiać po to właśnie – powtórzmy jeszcze raz za świętym Janem Pawłem II – by być człowiekiem, by żyć jako człowiek i stawać się coraz pełniej człowiekiem, nowym człowiekiem w Jezusie Chrystusie.
2. Umiłowani w Panu! Chrzest święty mówi jednoznacznie do kogo należymy, gdzie znajduje się nasz początek i gdzie wypełnienie. Ten sakrament dosłownie zanurza nas w Jezusie Chrystusie. Czyni nas przybranymi dziećmi Bożymi. Nie tylko składa nasze życie w Bożych rękach, ale autentycznie zaszczepia je w Bogu. Wasze życie – pisze Apostoł Paweł w Liście do Kolosan – jest ukryte z Chrystusem w Bogu. I to również chrzest sprawia, że stajemy się zdolni do tego, aby wyznawać naszą wiarę i być jej wiarygodnymi świadkami w codziennym życiu, tu i teraz. W dzisiejszej Ewangelii – jak usłyszeliśmy – sam Chrystus Pan budzi nas, a może nawet zbawiennie zawstydza, przez przykład wiary rzymskiego setnika. Tak wielkiej wiary – mówi z nieukrywanym podziwem – nie znalazłem nawet w Izraelu.
Pochwała wypowiedziana przez Jezusa wskazuje, że dostrzegł w tym człowieku żywą wiarę. Nie była ona przykryta kurzem tradycji czy przyzwyczajenia. Nie wynikała wyłącznie z otrzymanego po przodkach w spadku dziedzictwa. Nie była następstwem samej tylko przynależności do narodu wybranego. Była owocem pokornego uznania mocy Chrystusowego słowa – powiedz słowo, a mój sługa odzyska zdrowie i łączyła się niewątpliwie z posłuszeństwem okazywanym temu słowu. Wiara łączy się bowiem zawsze z zasłuchaniem i zaufaniem, które prowadzi do posłuszeństwa – jak uczy nas Sobór Watykański II – wskazując, że to właśnie dzięki wierze, w sposób wolny całkowicie powierzamy się Bogu, poddając Mu nasz umysł i nasze serce.
Wiara nie ogranicza się jedynie do uznania tego, że Bóg jest i że nasze życie jest w jakiś sposób w Jego rękach. Wiara – jak podkreślał w swej pierwszej encyklice Lumen fidei – Światło wiary papież Franciszek – rodzi się ze spotkania z Bogiem żywym. Jest owocem intymnej zażyłości, owocem modlitwy, jak opisał to w piękny sposób w pierwszym czytaniu Autor Pierwszej Księgi Królewskiej, wskazując nam – słyszeliśmy – na przykład cudzoziemca, który nie tylko zachwycał się wielkością i mocą Boga, ale w pokorze swego serca trwał przed Nim w świątyni na modlitwie. Gdy przyjdzie i modlić się będzie w tej świątyni – usłyszeliśmy – Ty w niebie, w miejscu Twego przebywania, wysłuchaj i uczyń to wszystko, o co ten cudzoziemiec będzie do Ciebie wołać. Wiara jest darem i łaską, którą wraz z nadzieją i miłością otrzymujemy na chrzcie świętym. Dlatego też Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że to właśnie chrzest jest sakramentem wiary.
Otrzymany chrzcielny dar domaga jednak się tego, aby w ciągu życia w nim dojrzewać. Po chrzcie wiara powinna wzrastać – czytamy zawarte w Katechizmie jasne wskazanie. Ale dobrze wiemy, że wzrost wiary nie dokonuje się automatycznie. Domaga się obecności i towarzyszenia. Nie będzie mieć miejsca, jeśli zabraknie szczerego daru z samych siebie. Dlatego tak istotne jest wychowanie w wierze. A tutaj podstawową i niezastąpioną rolę względem dziecka spełniają jego rodzice. Gdy w czasie tej pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej przychodzą zwłaszcza mężczyźni, trzeba nam, a tym bardziej właśnie dziś, wspominając 1050. rocznicę Chrztu Polski, jasno upomnieć się i przypomnieć o szczególnej roli i odpowiedzialności ojców za przekaz wiary, za wychowanie w wierze, za trwanie przy boku tych, którzy czasem bez słów, ale jednak w głębi serca proszą o osobisty przykład żywej wiary.
W katechezach poświęconych życiu rodzinnemu papież Franciszek apelując, aby i w tym wypadku rodzice powrócili ze swego wygnania, bo sami – jak wówczas mówił – niejednokrotnie wygnali siebie z wpływu na wychowanie dzieci, a zatem, aby powrócili do tego, co najistotniejsze i w pełni podjęli swoją rolę wychowawczą. W swoim, jak najbardziej osobistym i duszpasterskim stylu, papież dodawał jeszcze: bardzo mi zależy na pewnej sprawie, którą widziałem w miastach: istnieją dzieci, które nie nauczyły się znaku krzyża: Ojcze, matko – naucz swe dziecko modlitwy, jak się czyni znak krzyża! To piękne zadanie matek i ojców!
Drodzy Bracia! To piękne, wymagające i niezbędne zadanie ojców. Wychowanie dziecka w wierze jest podstawowym zadaniem jego rodziców, niezbywalnym i niemożliwym do przekazania i oddania go w ręce innych, choćby tylko z tego prostego powodu, że dokonuje się ono nie tyle poprzez nauczanie prawd i przypominanie, co raczej przede wszystkim dzięki osobistej postawie wiary, postawie nawrócenia i wspólnego dojrzewania w wierze. Jakże ważną w tym względzie rolę stanowi wspólne świętowanie dnia świątecznego, zwłaszcza niedzieli. Jeszcze raz odwołam się do papieża Franciszka, który przypominając, że ideologia zysku i konsumpcji chce pożreć także to święto, postawił konkretne pytanie: ale czy po to właśnie pracujemy? I jeszcze wyjaśniał: czas odpoczynku, zwłaszcza niedzielnego jest przeznaczony dla nas, abyśmy mogli się cieszyć, tym, czego się nie wytwarza i nie konsumuje, nie kupuje i nie sprzedaje. Jest to czas przeznaczony dla nas, dla naszych rodzin i wspólnot, czas, który przynależy do Boga, który służy naszemu wzrostowi w wierze, który – powiedzmy to wprost – ocala to, co w nas najważniejsze, najbardziej prawdziwe, najbardziej nasze, najbardziej Boże i ludzkie.
Wszyscy wiemy, jak droga sercu Pasterza tej właśnie diecezji jest sprawa zachowania i obrony chrześcijańskiego charakteru niedzieli. Niech dziś Pani nasza Piekarska, Matka Boża Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, do której z ufnością przychodzimy, w jubileuszowym roku 1050. rocznicy Chrztu Polski, uprasza wszystkim nam szczególne zrozumienie i wsparcie koniecznej ochrony tego właśnie dnia świątecznego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.