Miłość to działanie z myślą o drugim człowieku. To myślenie perspektywiczne. To wysiłek i odpowiedzialność za siebie i za drugiego człowieka.
I znów o uchodźcach... - ktoś powie. A jednak tej relacji bpa Krzysztofa Zadarki nie można pominąć milczeniem. Wczoraj podczas trzeciej Pielgrzymki Akcji Katolickiej i Rad Parafialnych w Skrzatuszu biskup wspomniał swoje rozmowy z ludźmi zaangażowanymi w działalność humanitarną na terenach konfliktów. - Oni tam, na miejscu szukają ludzi, którzy mają najgorszą sytuację, stracili rodziny, są chorzy, nie ma dla nich lekarstwa. I udaje się. Radość tych, którzy otrzymali gest miłości, a których nikt nie pyta, jakiego są wyznania i religii, sprawia, że oni kompletnie nie mogą się pozbierać, bo do tej pory chrześcijanie w ich odbiorze byli tymi najgorszymi - mówił.
I dodawał: - W Wiedniu i Niemczech pojawia się fala konwersji. Wielu muzułmanów prosi o chrzest, wiedząc, że ich poprzedni współwyznawcy dowiedzą się o tym i prawdopodobnie wydadzą na nich wyrok śmierci. Mamy w Europie niezwykłą sytuację, niezwykły moment i niezwykłe wyzwanie!
Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali - słyszeliśmy w Ewangelii nie dalej jak wczoraj. I po tym poznawano chrześcijan w pierwszych wiekach. Patrzcie, jak oni się miłują - mówiono. Trzeba, by po tym poznawano nas nadal. Po miłości, która potrafi przekroczyć własny strach, własną wygodę, krzywdy uczynione przez współwyznawców tych, którym pomaga.
Wczoraj papież mówił do nastolatków, że to miłość jest szczególnym "dowodem tożsamości" chrześcijanina. Chodzi o miłość, która wyraża się w konkrecie. Chodzi o miłość, która działa. Podejmuje wysiłek.
Oczywiście, najłatwiej powiedzieć: jesteśmy nieprzygotowani. Ale to żadna odpowiedź. O sytuacji na świecie wiadomo nie od dziś. Mieliśmy czas, by się przygotować. Mamy nadal czas, by pomyśleć, co dalej. Jak prowadzić integrację. Jakiego modelu współistnienia chcemy. Jak go zrealizować. Nie chodzi w końcu tylko o "dziś". Miłość to działanie z myślą o drugim człowieku. To myślenie perspektywiczne. To wysiłek i odpowiedzialność za siebie i za drugiego człowieka.
Miłość w końcu to zasiew ziarna, którego wzrost i owocowanie zależy od Boga. Mamy okazję głoszenia Ewangelii bez słów. Możemy ją zmarnować lub wykorzystać.
Musimy w naszym sumieniu i głęboko w naszej duszy rozstrzygnąć, czym będziemy w najbliższym czasie się kierować. Jak ma wyglądać nasza miłość do najbliższych, do rodaków, do ojczyzny oraz do tych, którzy do bram naszej ojczyzny pukają jako obcy - mówił bp Zadarko.
Udawanie, że tego pytania nie ma, też jest rodzajem odpowiedzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.