To jedyny zakon na świecie, który ślubuje nie ubóstwo, a życie wspólne bez własności.
Nieustanna świeżość
Każde zgromadzenie ma swój charyzmat. – Jesteśmy jedynym zakonem na świecie, który jako trzeci ślub ślubuje nie ubóstwo, a życie wspólne bez własności. Życie we wspólnocie wiele mówi o nas, o tym, w jaki sposób tworzymy relacje między sobą, Jezusem, w jaki sposób wychodzimy do ludzi. Wszystko zgodnie z tym, czego pragnął św. Augustyn, zaczyna się we wspólnocie i do naszej wspólnoty wraca – wyjaśnia ks. Klimczyk. To podejście do relacji przekłada się również na dzieła podejmowane przez kanoników regularnych. Oczywiście podejmują pracę duszpasterską, posługując w parafiach, na uczelniach, w szpitalach i szkołach. Ale na Warmii i Mazurach wiele wysiłków wkładają w pracę z osobami uzależnionymi. Właśnie to zgromadzenie prowadzi w Starych Juchach ośrodek terapii dla osób uzależnionych, który uważany jest za jeden z najlepszych w Polsce. Również w Gietrzwałdzie funkcjonuje Maryjne Centrum Pomocy Rodzinie.
– Jest to nasza odpowiedź na apel Maryi, która objawiła się w Gietrzwałdzie. Ona poruszała problem osób uzależnionych. Gietrzwałd od dawna był znany z tego, że przyjeżdżały tu takie osoby, prosząc o ratunek – mówi ks. Jarosław. Podkreśla, że zgromadzenie ma to szczęście, iż reguła św. Augustyna jest szeroka. – Nie jest zawężona do jednego stylu życia. My w całej swej historii zajmowaliśmy się tym, czego potrzebowali ludzie mieszkający obok naszych klasztorów – wyjaśnia. Augustyn był człowiekiem bardzo uczuciowym, zakochanym w Bogu i ludziach. – On swoją relację z Bogiem budował, medytując Pismo Święte. Czerpał ze źródła. Stąd nieustanna świeżość jego nauki i naszej reguły – dodaje. Kanonicy powołani są również do specjalnej troski o liturgię, aby pomagała ona ludziom nawiązać bliską relację z Bogiem. – W Gietrzwałdzie wiele czasu poświęcamy również homiliom. To jest prawdziwe życie wspólnoty, kiedy rozmawiamy o nich, komentujemy. Wczoraj rozmawialiśmy o tym, co Ewangelia św. Jana mówi o śmierci – dodaje.
Ta historia fascynuje
– Historia mojego powołania jest bardzo zwyczajna – uśmiecha się ks. Jarosław. Od dzieciństwa wzrastał w parafii kanoników regularnych. – Pierwsza myśl o tym, aby być księdzem – a wówczas wydawało mi się, że w Kościele są wyłącznie kanonicy – pojawiła się, kiedy miałem sześć lat. Ta decyzja sześciolatka była bardzo dojrzała – wspomina. Wzięło się to z tego, że miał szczęście do dobrych kapłanów. – Nie pamiętam, jak wyglądała moja relacja z Bogiem, Jezusem, kiedy byłem dzieckiem. Ale pamiętam doskonale księży, z którymi się przyjaźniłem, od których doświadczyłem wiele dobra – mówi.
Jako osoba odpowiedzialna za powołania w zgromadzeniu często zastanawia się nad tym, dlaczego ktoś wybiera akurat ich zakon. – W zeszłym roku towarzyszyłem w formacji nowicjatu. Oni nie byli związani z naszymi parafiami. Pytałem, dlaczego wybrali naszą wspólnotę. Przecież mogli wybrać każdy inny zakon. Zwracali uwagę na św. Augustyna, na życie wspólnotowe i na historię kanoników regularnych, która ich fascynowała. Być może starość naszego zgromadzenia mówi o stabilności. Wszystko się zmienia, a my mamy 1600 lat. Zakon nasz jest nieustannie żywy, jest w nas ciągła wiosna – mówi.
Obecnie w Gietrzwałdzie są: ks. Marcin Chodorowski CRL, przeor kanonii i proboszcz parafii; ks. Łukasz Matuszczak CRL; ks. Jarosław Klimczyk CRL, promotor powołań; ks Józef Stramek CRL; ks. Stanisław Chojnacki CRL; ks. Apolinary Zawistowski CRL; ks. Stefan Porossa CRL i br. Jarosław Marynowski CRL.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).