Ojciec Pio 
i Cleonice

Prowadzili mistyczne wręcz dialogi. 
Cleonice Spisała każdą niemal myśl i każdy ruch świętego. Kochała go bezgranicznie. Światło dzienne ujrzał tajemny dziennik najważniejszej z córek duchowych kapucyna. Wyłania się z niego człowiek czuły, o. Pio, jakiego nie znaliśmy.


Reklama

Czułość i protekcja

„Zanim poznałam Ojca Pio, wyśniłam go. Powiedział: ze mną poznasz franciszkańską poezję. (…) Zostaw ten świat, bądź posłuszna, a będziesz szczęśliwa przez wieczność” – pisze Cleonice. Surowo ocenia siebie. „Życie moje było tak nędzne i biedne, że nie zasługuje na pamięć”. Ma ósemkę rodzeństwa. Czwórka z jej braci umiera w dzieciństwie. Bez przerwy nękają ją choroby. Jej stryj jest księdzem. Modlą się razem codziennie do Matki Bożej Bolesnej przed ogromnym krucyfiksem w pokoju. „Kiedy wuj wychodził, by odmawiać brewiarz, zdejmowałam krzyż ze ściany, udając, że chcę go odkurzyć. Sprawiało mi przyjemność całowanie go z wielką miłością” – notuje. Jest dzieckiem bogobojnym, posłusznym, pokornym. „Któregoś dnia moja przyjaciółka przyniosła mi książkę, którą pożyczyły jej klaryski tylko na trzy dni. To było Pismo Święte. Z radości aż krzyknęłam. Trzymałam w rękach księgę, którą mogą mieć tylko kapłani! Pomyślałam, że przepiszę ją do grubego zeszytu, żeby zawsze mieć przy sobie słowo Boże” – notuje Cleonice. Dziewczynka prosi mamę o pozwolenie, by mogła schronić się w samotności na strychu. Dzień i noc ślęczy przy lampce oliwnej i przepisuje Pismo Święte. Przez trzy dni udaje jej się przelać na papier tylko księgi prorockie. Pisze, że „jak łania pije słowo Pana”.

Rodzice posyłają ją na naukę do Foggii. Mieszka u biednych ludzi. Dostaje codziennie tylko ryż. „Rano nie jadłam śniadania. Nigdy nie skosztowałam nawet mleka czy filiżanki kawy. Do szkoły zabierałam tylko kawałek chleba”. Na przerwach ucieka od koleżanek, które wyciągają dla siebie pachnące kiełbaski. Wstydzi się swojej biedy, tęskni za domem i mamą. Czuje ten sam ból co o. Pio, kiedy opuszczał rodzinną Pietrelcinę. Kiedy staje przed zadaniem napisania pracy z pedagogiki, boi się, że nie sprosta zadaniu. I wtedy pisze pierwszy list do o. Pio. Prosi o pomoc i modlitwę. Zakonnik natychmiast odpisuje. „Święty do mnie napisał!” – cieszy się, kiedy do jej rąk trafia koperta z San Giovanni Rotondo. Stygmatyk pisze, by o nic się nie martwiła, że „z nauczycielami spotykamy się ja i Pan Bóg”, ma więc protekcję. I dodaje: „Tak bardzo pragnę, byś była święta”.

Od tej pory Cleonice osiąga najwyższe wyniki w nauce, na tyle, że o jej geniuszu piszą lokalne gazety. Każdy krok, decyzję konsultuje z o. Pio. Piszą do siebie lub Cleonice zjawia się w klasztorze kapucynów. Albo też Ojciec Pio, poprzez bilokację, staje u boku Cleonice. Włoszka często się spowiada u zakonnika, całuje go po rękach, ale i prowadzi z nim niezwykłe dialogi. Nie wiem, czy w historii komuś przydarzyły się podobne.

Cleonice: – Czy Jezus ukrzyżowany miał wyniszczone trzewia? O. Pio: – Raczej wypalone ogniem miłości!
Cleonice: – Co Pan Jezus czuje podczas komunii? O. Pio: – Rozkoszuje się swoim stworzeniem.
Cleonice: – Na kim spoczęło ostatnie spojrzenie umierającego Jezusa? O. Pio: – Na Jego Matce.
Cleonice: – A Ojciec na kogo będzie patrzeć? – Na braci na wygnaniu.

Albo:

Cleonice: – Dlaczego Lucyfer się zbuntował? O. Pio: – Jego bunt był dziełem samouwielbienia. Zbuntował się też przeciwko planowi wcielenia Słowa. Nie chciał oddawać czci Jezusowi, Bogu – Człowiekowi.

Włoszka jest ciekawa wszystkiego. Pyta o Judasza, o to, czy prawdą jest, że przewrócono krzyż z Jezusem ukrzyżowanym, by dobić gwoździe, o demony, anioły, o to, czy ziemski raj był na ziemi i co się z nim stało po wypędzeniu Adama. Albo czy św. Piotr zaparł się Jezusa ze strachu. Ojciec Pio odpowiada na nie z zaskakującą prostotą, ale i pewną wiedzą…

Dialogi te czyta się z zapartym tchem. „Moje życie w bliskości Ojca Pio” Cleonice Morcaldi to duchowy prezent autorki i kapucynów. Przez lata zapiski Cleonice ukrywali bowiem przed światem. Ale ponieważ z relacji stygmatyka z Włoszką zaczęto wysnuwać zbyt pochopne wnioski, zakonnicy zdecydowali się opublikować prawie wszystkie notatki. Ponoć ich część musi jeszcze poczekać… Z dziennika Cleonice wyłania się inny obraz stygmatyka niż dotychczas znaliśmy. Okazuje się, że jego znana powszechnie oschłość była tylko przykrywką czułości. To, co notowała o nim w dzienniku Cleonice, wzbudzi z pewnością sporo emocji. „Proszę Jezusa, by dusze odniosły korzyść z zapisków zostawionych przez Ojca” – notuje Cleonice. Inaczej być nie może.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7