Wierzcie w cuda

Moc świadectwa. – W wypadku samochodowym odniosłam takie obrażenia, że nie powinnam tego przeżyć. Bóg czyni jednak cuda. Żyję i jestem zdrowa – mówi ze wzruszeniem 31-letnia Roksana.

Dwie ścieżki ratunku

Gdy lekarze robili, co mogli, wiele osób zaczęło błagalnymi modlitwami szturmować niebo, prosząc o uratowanie życia i zdrowia Roksany. Teresa Ożóg, właścicielka salonu fryzjerskiego w Skawinie, u której Roksana odbywała praktyki zawodowe, dowiedziała się o wypadku następnego dnia. – Bardzo lubiłam tę dziewczynę. Gdy dowiedziałam się, jak ciężki jest stan jej zdrowia, postanowiłam całą moją rodzinę, znajomych i klientki zmobilizować do modlitwy. Sama podczas pracy modliłam się za nią nieustannie w myślach. Na ręce nosiłam wówczas bransoletkę, którą podarowała mi z okazji imienin. Ilekroć na nią spojrzałam, od razu stawała mi przed oczami i wtedy w myślach gorąco prosiłam Pana Boga o cud – wspomina. W intencji Roksany były zamawiane Msze święte. O cud prosiły też jej najbliższe przyjaciółki, rodzone siostry Monika Grabowska i Barbara Żmuda. – Gdy tylko mogłyśmy, chodziłyśmy do kościoła na Msze św., modliłyśmy się każdego dnia w domu, jednak trudno nam było wtedy w to uwierzyć, że nasza przyjaciółka wróci do zdrowia. A jednak stał się cud – mówią wzruszone. Równocześnie pracodawczyni Roksany, będąc kuzynką siostry Miriam ze Zgromadzenia Sióstr św. Józefa, których założycielem jest ks. Zygmunt Gorazdowski, poprosiła siostry józefitki o modlitwę w intencji swej uczennicy. Siostry rozpoczęły natychmiast nieustanne błagania o cud przez wstawiennictwo swego założyciela, wówczas błogosławionego, z tym większą nadzieją, że kilka lat wcześniej, w 1997 roku, kapłan jeszcze przed ogłoszeniem go błogosławionym przyczynił się do nadzwyczajnego i całkowitego uzdrowienia Zdzisława Raduchowskiego z Wrocławia, któremu po ciężkim wypadku samochodowym lekarze nie dawali nadziei na życie, a tym bardziej na zdrowie. – W trakcie nowenny do bł. Zygmunta Gorazdowskiego Roksana odzyskała przytomność, zaczęły ustępować objawy sepsy, odstąpiono od wentylacji respiratorem. Mimo okresów niedotlenienia i długotrwałego stosowania leków nie doszło do uszkodzenia centralnego i obwodowego systemu nerwowego – wspomina s. Dolores Danuta Siuta, postulatorka w procesie kanonizacyjnym ks. Z. Gorazdowskiego.

Niewątpliwy cud

O tym, że stało się coś nadzwyczajnego, czego nie da się wytłumaczyć z medycznego punktu widzenia, lekarze byli przekonani już po kilku tygodniach, gdy Roksana została wybudzona ze śpiączki. Już wtedy było wiadomo, że chora odzyskuje pełną sprawność fizyczną i psychiczną. – Pacjentka była długo na respiratorze, na wentylacji kontrolowanej, gdyż była nieprzytomna, niewydolna krążeniowo, niewydolna oddechowo, a to zawsze niesie ryzyko niedotlenień mózgu – wspomina prof. Gajdosz. Dodaje, że i dziś podtrzymuje przekonanie, że to było wyleczenie trudne do wytłumaczenia z punktu widzenia medycznego. Podobnego zdania byli lekarze specjaliści, którzy badali Roksanę celem zbierania dokumentów medycznych, potrzebnych do stwierdzenia cudu w procesie kanonizacyjnym ks. Gorazdowskiego. Nie kryją swego zdziwienia lekarze, którzy badając dziś Roksanę, choćby z tytułu zdolności do pracy, mają wgląd w jej kartę informacyjną ze szpitala, w której opisany jest jej stan po wypadku. – Kiedyś neurolog zapytał mnie, jak tam jest u św. Piotra – mówi z uśmiechem Roksana. I dodaje, że ma świadomość, że dostała od Boga drugie życie. – To On mnie uratował. Święty ks. Zygmunt Gorazdowski wstawił się za mną u Boga i dlatego żyję. Może mam coś do zrobienia na tym świecie. Na pewno tym, co mnie spotkało, chcę się dzielić z innymi, aby umacniać ich w wierze. I mówić, że cuda się zdarzają, wystarczy spojrzeć na mnie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6