W Kostaryce skrajnym ubóstwem dotkniętych jest blisko 400 tys. ludzi.
List pasterski wzywający do solidarności z najbardziej potrzebującymi opublikował episkopat Kostaryki. Przesłanie zawiera m.in. wskazania dotyczące walki z głodem w tym kraju, gdzie skrajnym ubóstwem dotkniętych jest blisko 400 tys. ludzi. Akcja jest częścią szerszego programu Caritas, obejmującego 164 państwa. Impulsem do jej rozpoczęcia było szczególnie konsekwentne w tej kwestii nauczanie papieża Franciszka.
W liście czytamy m.in. o konieczności utworzenia przez rząd Banku Rozwoju. Będzie to ważne zadanie dla nowego prezydenta. Biskupi mają nadzieję, że wywiąże się on tym samym ze złożonych obietnic wyborczych. „Ufamy, że zanim zakończy się cały proces wyborczy, zostanie już dany impuls do stworzenia Banku Rozwoju, aby pomóc najbardziej potrzebującym – powiedział sekretarz episkopatu. – Czasem pytają nas, dlaczego mieszamy się do polityki i uważają, że powinniśmy pozostać instytucją neutralną. Tymczasem Kościół ma wchodzić na teren polityki, aby czynić dobro, a nie dlatego, by uprawiać gry partyjne” – dodał bp Angel San Casimiro Fernández OAR.
Ordynariusz diecezji Alajuela podkreślił także potrzebę podjęcia poważnych problemów społecznych tego środkowoamerykańskiego kraju. „Naszą soczewkę musimy precyzyjnie skierować na trudną sytuację, jaką mamy w Kostaryce – powiedział bp San Casimiro Fernández. – Uwidacznia ją wskaźnik ubóstwa. Wydaje się, jakby nikt nie widział, że ten niewielki kraj żyje w takiej sytuacji. Aby zmienić te proporcje, konieczny jest wzrost gospodarczy, aby wszyscy mieli szansę rozwoju” – uważa hierarcha.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.