Jak Marta i Maria

- Tu dostaję konkretną pomoc. Dzięki temu i ja powoli staję się „konkretny”. Wiem już, że mając 50 lat, nie chcę iść na dno - mówi pan Marcin.

Reklama

– Te dwa budynki są jak ewangeliczne Marta i Maria. W pierwszym, przy Loretańskiej, siedzimy tak, jak Maria, u stóp Jezusa. Wsłuchujemy się w drugiego człowieka i staramy się zrozumieć jego problemy. W drugim, na Smoleńsku, naśladując Martę, będziemy krzątać się wokół jego potrzeb. Bo człowieka trzeba też nakarmić, umyć, wyleczyć – tłumaczy o. Cisowski. Nowoczesny, skomplikowany architektonicznie budynek wyrósł w ciągu zaledwie dwóch lat w miejscu nieprzypadkowym. Przy klasztornej furcie zgromadzenia sióstr felicjanek od 1872 r. działała bowiem Kuchnia Siostry Samueli. Początkowo, w XIX wieku, korzystali z niej przede wszystkim studenci, którym brakowało pieniędzy na chleb. – W XX wieku zaczęli przychodzić do nas także ludzie starsi, samotni. Gdy w 2007 r. o. Henryk zaproponował nam współpracę, bałyśmy się, czy damy radę. Szybko jednak przemodliłyśmy sprawę, a trudne wyzwanie odczytałyśmy jako zadanie od Boga, sprawdzian naszej gotowości do służby bliźniemu. Podpisałyśmy więc akt notarialny. Efekt końcowy przerósł nasze najśmielsze oczekiwania – mówi s. Alina Płoszczyca, przełożona prowincjalna krakowskich felicjanek.

Przez ojca nie mogłem spać!

W jasnej i przestronnej kuchni oraz jadłodajni, wyposażonej w bardzo nowoczesny i ekonomiczny sprzęt, każdego dnia wydawane będą posiłki dla ok. 150 osób. Z łaźni (wyposażonej w cztery zwykłe kabiny prysznicowe, jedną dostosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych i jedną interwencyjną – dla osób chorych zakaźnie, np. na świerzb), umywalni (ze stanowiskami do mycia nóg, lustrami, umywalkami i toaletami) oraz sali fryzjerskiej codziennie będzie mogło skorzystać ok. 100 osób. Obok łaźni są też pralnia i suszarnia oraz magazyny ręczników. W łaźni nie będą się jednak pojawiały osoby przypadkowe, „prosto z ulicy”, żeby od czasu do czasu umyć się, wyprać ubranie i zniknąć. – Każdy, kto będzie chciał skorzystać z naszej pomocy, będzie miał identyfikator i kartę, która uruchamia np. prysznic. Pracownicy Dzieła będą też poznawać jego sytuację życiową, tak, aby wspólnymi siłami ułożyć plan pomocy i wyjścia z bezdomności, biedy, alkoholizmu. Bo przychodząc do Dzieła, trzeba też coś z siebie dać, chcieć zmienić życie – podkreśla Jolanta Kaczmarczyk, wicedyrektor Dzieła.

Na ul. Smoleńsk przeniosą się też niektóre grupy wsparcia, administracja Dzieła oraz przychodnia dla osób bezdomnych z ul. Olszańskiej, prowadzona przez Stowarzyszenie „Lekarze Nadziei”, z prof. Zbigniewem Chłapem na czele. – „Przez ojca całą noc nie mogłem spać!” – powiedział mi kiedyś profesor, gdy poprosiłem, żeby narysował przychodnię swoich marzeń – wspomina o. Henryk. Profesor Chłap po wielu nocach nieprzespanych z radości, że w końcu będzie miał ambulatorium z prawdziwego zdarzenia, przychodnię narysował. Dokładnie też zaplanował, jak powinny wyglądać wszystkie gabinety: internistyczny (z USG i EKG), stomatologiczny, ginekologiczny, dermatologiczny oraz chirurgiczno-zabiegowy. W efekcie w nowym gmachu Dzieła gabinety zajęły całe pierwsze piętro.

– To Opatrzność skierowała o. Cisowskiego do „Lekarzy Nadziei”! – nie kryje radości prof. Chłap. W Polsce w nędzy lub na skraju ubóstwa żyje 3,5 mln osób. „Lekarze Nadziei” rocznie przyjmują ok. 3 tys. chorych, którzy – z różnych powodów – nie mogą skorzystać z bezpłatnej służby zdrowia, i wykonują ok. 2 tys. zabiegów. – Teraz będziemy mogli pomagać jeszcze większej liczbie pacjentów. Do pełni szczęścia brakuje już tylko zmiany absurdalnych polskich przepisów, które zabraniają nam prowadzenia magazynu leków i rozdawania ich. W innych krajach Europy nie ma z tym problemu – dodaje profesor.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7