Tak o prawie trzech latach swej służby jako nuncjusza apostolskiego w tym kraju mówi abp Giorgio Lingua. Papieski przedstawiciel wyznaje, że ze względów bezpieczeństwa nie mógł nawet dobrze poznać Bagdadu, miasta, w którym ma siedzibę nuncjatura.
„Budynek papieskiego przedstawicielstwa jest chroniony przez całą dobę przez siedmiu uzbrojonych po zęby policjantów. Poruszam się samochodem opancerzonym, zawsze pod eskortą” – wyznaje abp Lingua. Wyjawia przy tej okazji, że zgodnie z rozporządzeniem irackiego ministra spraw wewnętrznych każdy wyjazd za miasto musi zgłosić z 72-godzinnym wyprzedzeniem i dostaje wówczas podwójną ochronę. By móc skorzystać z samolotu, musi o tym poinformować władze lotniska przynajmniej dobę wcześniej.
Ilustracją sytuacji opisanej przez nuncjusza w Iraku jest poranny zamach w północnej części Bagdadu. Zginęło w nim 30 osób, a co najmniej 55 zostało rannych.
Chodzi o mające się odbyć w kwietniu uroczystości 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego