Trzej księża porwani w Meksyku żyją. Uprowadzono ich w poniedziałek 4 lutego w San Juan de Guadalupe na północy kraju.
Ale już następnego dnia porywacze, przewożąc swe ofiary samochodem, ulegli wypadkowi. Spadli do wąwozu i w efekcie jeden z nich poniósł śmierć, a drugi został ranny, podczas gdy trzej kapłani uratowali się.
Obok Kolumbii Meksyk pozostaje wciąż jednym z najbardziej niebezpiecznych dla duchownych krajów Ameryki Łacińskiej i świata. Według Kongregacji Ewangelizacji Narodów w latach 2004-12 śmierć poniosło w Meksyku 22 kapłanów, a tylko w okresie 2007-12, gdy prezydentem kraju był Felipe Calderón, przestępcy zamordowali tam 17 kapłanów. W tym samym dniu, gdy ocaleli trzej porwani, w mieście Colima w środkowo-zachodnim Meksyku został ciężko pobity przez włamywaczy 83-letni ks. José Flores Preciado, który następnie zmarł.
Zresztą cała Ameryka Łacińska, chociaż pozostaje kontynentem o największej liczbie katolików, już czwarty rok z kolei zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczby zabitych księży i innych ludzi Kościoła. W ub. roku było ich 5, w 2011 – 15 i w 2010 – 14 (w tym także z USA, Portoryko i Haiti).
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.