Kilkadziesiąt osób spało na placu przed Galerią Krakowską. W śpiworach, na karimatach, z ulubionymi maskotkami. Punktualnie o godz. 16 wstali. I mają nadzieję, że wraz nimi przebudziło się całe miasto.
Akcja „Budzimy Kraków”, która odbyła się 30 września, w niedzielne popołudnie, była kolejnym wydarzeniem promującym wielką ewangelizację Krakowa „Bliżej, Mocniej, Więcej”. – Patrząc na kondycję duchową Polaków, wydaje się, że jesteśmy w letargu – mówi Andrzej Lewek, członek Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji w archidiecezji krakowskiej. Tłumaczy, że daliśmy się uśpić i wmówić sobie, że wiara jest tylko czymś prywatnym. – W pracy, w szkole, na ulicy zachowujemy się tak, jak gdyby Boga nie było. Musimy się obudzić, by zobaczyć, że Bóg jest z nami tu i teraz – przekonuje.
Chyba pielgrzymka jakaś
Osoby zaangażowane w ewangelizację zebrały się przed galerią handlową około 15.30. Każdy rozłożył, co miał i co było mu potrzebne do spania – poduszki, koce, kołdry, śpiwory, maskotki, słuchawki. Jezuiccy klerycy przynieśli krzesła, rozciągnęli biało-czerwoną taśmę i oznakowali strefę klauzury. Na środku, pomiędzy śpiącymi, leżał plan miasta, a na nim stał budzik. Coraz więcej osób wychodzących z galerii i zmierzających do niej zatrzymywało się, pytało, co się dzieje, komentowało: „Powinni to usunąć”, „Chyba pielgrzymka jakaś”, „Chyba jakiś bunt przeprowadzają”. Niektórzy przystawali na dłużej i czekali na finał. Gdy o 16.00 rozdzwoniły się budziki i wszyscy zgromadzeni wstali, głos zabrał ks. Mariusz Susek, sekretarz Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji w archidiecezji krakowskiej. – Kraków jest miejscem wybranym, stolicą Bożego Miłosierdzia – mówił. – To jest czas tego, który jest bliżej, tego, który jest mocniej, tego, który jest więcej – chwilę później zapewniał Andrzej Lewek.
Bóg, który jest
Wyjaśniło się również, że wiszące od pewnego czasu w różnych miejscach Krakowa plakaty „Jestem” związane są z ewangelizacją. Od 1 października zastąpią je nowe, zawierające już nie tylko hasło, ale konkretną zapowiedź spotkania na stadionie Cracovii. Organizatorzy rozdawali też naklejki na samochody (w tym tygodniu dołączone także do „Gościa Niedzielnego”). – Chciałbym, abyśmy – jeżdżąc – dawali świadectwo, że Bóg jest z nami, ale też tego, że 19 i 20 października wybieramy się na stadion, a 21 do Łagiewnik – wyjaśnia Andrzej Lewek. Podkreśla, że to decydująca faza kampanii promocyjnej, bo do BMW pozostało niewiele czasu: – To już naprawdę niedługo, pora zacząć myśleć, żeby zaplanować sobie czas, wpisać to sobie w grafik – przypomina. Efekt niedzielnego „Budzenia Krakowa” ocenia pozytywnie. Przyznaje, że choć w tłumie padały różne komentarze, to od strony mówcy wszystko wyglądało bardzo dobrze. – Już sama forma wydarzenia budziła wśród przechodniów pytania, skłaniała do zastanowienia. Myślę, że choć trochę udało nam się do nich trafić. Podkreśla również, że nie bez znaczenia były miejsce i czas akcji: – Chodziło o to, by szczególnie dotrzeć do tych, którzy niedzielne popołudnie spędzają na zakupach.
Przyprowadźcie znajomych
Biskup Grzegorz Ryś od początku organizowania ewangelizacji Krakowa zachęca, by na spotkanie „Bliżej, Mocniej, Więcej” każdy zaprosił swoich znajomych – zwłaszcza tych, którzy są na obrzeżachKościoła. Taką strategię przyjmuje również Krzysztof Płachno, animator Ruchu Światło–Życie, jeden z uczestników „Budzenia Krakowa”. – Poproszę, żeby zaryzykowali te trzy godziny i przyszli chociaż na jedno spotkanie – mówi. Dodaje, że nigdy nie krył się ze swoją wiarą i znajomi od dłuższego czasu próbowali zrozumieć, dlaczego jest taki religijny. – Teraz mogę pokazać na własnym przykładzie – wierzę, bo doświadczyłem Boga. Ty też przyjdź i spróbuj. Myślę, że przynajmniej na jedno spotkanie uda się ich wyciągnąć, a jestem przekonany, że to zadziała.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).