Dokumenty z amerykańskich archiwów państwowych na temat zbrodni katyńskiej, które będą opublikowane w poniedziałek, pochodzą z kartotek kilkunastu agend rządu USA zgromadzonych na przestrzeni prawie pół wieku. Część z nich to dokumenty po raz pierwszy odtajnione.
Przeważająca ich większość to dokumenty dostępne już wcześniej dla opinii publicznej, a we fragmentach nawet publikowane, głównie w periodykach naukowych. Po raz pierwszy jednak ukażą się w skonsolidowanej formie w internecie na portalu amerykańskich Archiwów Narodowych.
Opublikowane będą także dokumenty po raz pierwszy odtajnione. Są to materiały z kartotek sztabu głównego amerykańskich wojsk lądowych z lat 1951-1952, dotyczące m.in. tajemniczego zniknięcia słynnego raportu pułkownika Johna Van Vlieta.
Van Vliet był amerykańskim jeńcem wojennym, którego Niemcy, wraz z innym jeńcem, kapitanem Donaldem B. Stewartem, zabrali do Katynia w maju 1943 r. na wizję lokalną masowych grobów polskich oficerów z udziałem obserwatorów międzynarodowych (m.in. Międzynarodowego Czerwonego Krzyża). Van Vliet sądził początkowo, że hitlerowcy są sprawcami zbrodni, ale po wizycie nabrał przekonania, że mówią prawdę, obciążając za nią ZSRS.
Van Vliet napisał raport w tej sprawie, ale po wojnie dokument ten zaginął. Niektórzy uważają, że wiąże się to z próbami tuszowania faktu, że rząd USA w czasie wojny ukrywał prawdę o Katyniu, nie chcąc psuć stosunków ze Stalinem, który był aliantem w walce z Trzecią Rzeszą.
Kiedy w 1949 r. Kongres USA zaczął prowadzić dochodzenie w sprawie Katynia, płk Van Vliet został przeniesiony do Singapuru - jak się przypuszcza - po to, aby nie zeznawał na planowanych przesłuchaniach katyńskich przed komisja Izby Reprezentantów. Van Vliet jednak złożył zeznania przed komisją w 1951 r. i odtworzył swój raport z pamięci.
W dokumentach, które będą opublikowane w poniedziałek, znajduje się także raport wywiadu wojskowego dla amerykańskiego attache wojskowego w Kairze z 28 maja 1943 r., w którym kierownictwo specsłużb wyraża zainteresowanie relacjami o Katyniu, ale "tylko jeżeli ukażą one sprawstwo Niemców".
Najwięcej przeznaczonych do publikacji dokumentów pochodzi z kartotek Izby Reprezentantów z materiałami z prac jej komisji na temat mordu katyńskiego w latach 1951-1952 pod kierownictwem kongresmana Raya J. Maddena.
W materiałach Izby Reprezentantów znajdują się także filmy z tzw. Komisji Kerstena ds. Komunistycznej Agresji (1953-1954). Pokazują one m.in. relacje generała Władysława Andersa przed komisją Kongresu z jego rozmów ze Stalinem i Berią w 1942 r. Dowódca wojsk polskich na Zachodzie bezskutecznie dopytywał się ich o los polskich oficerów uwięzionych w obozach w Starobielsku i Kozielsku i zamordowanych w Katyniu w kwietniu 1940 r.
Przygotowane do publikacji dokumenty Departamentu Stanu i placówek dyplomatycznych USA na świecie zawierają rozproszone odniesienia do Katynia w meldunkach i memorandach dyplomatów w czasie wojny i okresie powojennym.
W dokumentach Departamentu Wojny (obecnie Pentagon) znajduje się m.in. aide-memoire generała wodza naczelnego Władysława Sikorskiego z 24 czerwca 1942 r. dotyczące polskich jeńców wojennych w ZSRS.
Opublikowane będą także dokumenty Biura Służb Strategicznych (OSS, poprzednik CIA), gdzie można m.in. znaleźć Specjalny Raport nr 252 z 13 maja 1943 r. na temat odkrycia przez Niemców szczątków polskich oficerów pod Smoleńskiem oraz raporty o zerwaniu stosunków dyplomatycznych między ZSRS a polskim rządem na uchodźstwie.
Archiwa Narodowe USA opublikują poza tym dokumenty na temat zbrodni wojennych, w tym z procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze w 1946 r., na którym ZSRS usiłował włączyć Katyń do aktu oskarżenia, jako mord popełniony rzekomo przez Niemców.
Wśród opublikowanych materiałów znajdą się także dokumenty niemieckie przejęte przez aliantów. Są tam m.in. wpisy w dzienniku ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa o odkryciu grobów w Katyniu i stenogramy jego konferencji prasowych na temat Katynia w kwietniu 1943 r.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.