Po niedawnym skandalu z publikacją, wedle której noworodki to nie osoby, więc można je zabijać, kolejny absurdalny tekst pojawił się w prasie brytyjskiej. Jego autorzy przekonują, że walenie są tak inteligentne, iż powinny być uznane za „osoby nie będące ludźmi” i mieć własne prawa.
Artykuł na ten temat ukazał się w „The Daily Telegraph” pt. „Delfiny należy uznać za osoby nie będące ludźmi”. W relacji z dorocznego spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia Rozwoju Nauki (AAAS) w Vancouver, w Kanadzie można było przeczytać padające tam stwierdzenia, że skoro według niektórych duże ssaki morskie mają osobowości, kulturę, a nawet formy społeczne, to powinno się zakazać izolowania delfinów i orek w zbiornikach w parkach rozrywki. Niektórzy uznali, że zwierzęta te doznają „moralnego” prześladowania, nawet większego niż ludzie (!), a ich zabijanie jest równoznaczne z morderstwem człowieka (!).
- Kiedy ostatni raz ktoś był świadkiem rozwoju muzycznego stylu waleni, architektury, kuchni, czy zasad państwa prawa? Od kiedy walenie są odpowiedzialne za swoje czyny moralne? - pyta Gary Isbel z Amerykańskiego Towarzystwa Obrony Tradycji, Rodziny i Własności. Dodaje, że wyłącznie intelekt ludzki ma zdolność odróżnić dobro od zła i dokonać wyboru. Aby podejmować moralną odpowiedzialność, trzeba posiadać zdolność do wymyślania abstrakcyjnych idei. W przeciwnym razie działa się na zasadzie instynktu zwierzęcego. Jeśli na przykład pies ugryzie kogoś, nikt nie pozywa do sądu psa, lecz jego właściciela. Tak się dzieje, właśnie dlatego, że pies nie jest odpowiedzialny za swoje zachowanie.
Isbel zauważa przy tym, że jeśli uznaje się jakieś prawa, to wymagana jest ich znajomość i zrozumienie. Zastanawia się ironicznie, w jaki sposób zwolennicy praw waleni chcą je edukować w dziedzinie ich obywatelskich praw i obowiązków. Zastanawia się także, dlaczego nigdy nie zapytano waleni, czy są niezadowolone z życia w niewoli. - Jeśli jest tak źle, to dlaczego delfiny nie wykorzystają swoich umiejętności społecznych i poznawczych w inteligentny sposób i nie zorganizują protestu? - pyta Isbel.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.