Polityka kadrowa w Kościele z pewnością nie jest kwestią błahą. Rola biskupa - zwłaszcza diecezjalnego - jest ogromna.
Są jednak takie media, które nie mają prawa do swojej linii politycznej. To media kościelne. Kościół nie utożsamia się z żadną partią i jego głos w mediach również powinien brzmieć w taki sposób.
Czy nowa książka Grossa ma pobudzić do dyskusji czy być wyrazicielką jedynie słusznej interpretacji dziejów? Jak obrażone dziecko zachował się podczas spotkania Rady Gabinetowej rząd czy prezydent? To może pytanie łatwiejsze: jak wysokiej podwyżki żądają górnicy z Budryka?
Każdy choć trochę refleksyjny odbiorca polskich mediów najprawdopodobniej dostrzegł, że w ostatnich latach dzieje się z nimi coś niedobrego.
W tej sytuacji nie jest możliwy dialog, choć oczywiście nie można od niego nawet na moment odstąpić. Najważniejsze jest, by po świecie chodziły, małe i duże, żywe „znaki sprzeciwu". Znaki poszukiwania prawdy i znaki spotkania z Prawdą.
Obawy, że nadmiar imigrantów zmieni to, do czego wszyscy się już przyzwyczaili, spędza sen z powiek nie tylko mieszkańcom przygranicznego Löknitz. To opinia dość powszechna w Europie, choć oczywiście nie wszyscy są gotowi dla zachowania status quo wybijać szyby swoim nowym sąsiadom.
Można się zastanawiać, czy rezygnacja z papieskiej wizyty na wiekowej uczelni nie jest klęską Kościoła i zwycięstwem skrajnych antyklerykałów.
Kościół to ludzie i instytucja - i jedno i drugie może spowodować sytuacje trudne, sytuacje które wymagają wyjaśnień czy naprawy, wymagają reakcji i decyzji. Konieczne jest więc, by umieć je rozwiązywać w taki sposób, by przynosiły jak najmniej szkody.
Nie chcą ślubu w kościele. A jak już się pobierają, to szybko się rozwodzą. Tak w skrócie media widzą obraz związków między kobietą a mężczyzną w Polsce. I nie tylko w Polsce.
Do rzadkości należą poważniejsze wpadki. Razi jednak wyrywkowość w sięganiu po tematy kościelne.