Na ulice Londynu wyjedzie 30 autobusów z napisem: „Boga prawdopodobnie nie ma. Przestań się martwić i ciesz się życiem". W ten sposób ateiści chcą zamanifestować swoją wiarę w niewiarę. Może to moja i Twoja wina?
Brak uczestnictwa świeckich chrześcijan w polityce to poważne zaniedbanie - czytam dzisiaj wypowiedź argentyńskiego biskupa. Pozostaje jednak pytanie o zasady, którymi ci chrześcijanie powinni się kierować w sytuacjach, gdy stają przed konfliktem prawa stanowionego i prawa, które wyznacza wiara i sumienie.
Dawniej synonimem mrzonek było dzielenie skóry na żywym niedźwiedziu. Odkąd misie znalazły się pod ochroną, wypadałoby przysłowie zmienić. Pomysł jest, ale trzeba go jeszcze ubrać w słowa.
Poświęcony Słowu Bożemu synod biskupów dobiegł końca. A ja zastanawiam się, co dalej. Czy jak grzyby po deszczu zaczną pojawiać się nowe biblijne inicjatywy? Czy zmieni się sposób pisania i mówienia o Piśmie Świętym? Z niecierpliwością będę oczekiwał posynodalnej adhortacji.
Tekst o. Pawła Kozackiego „Rozmowa z ojcem" (zdecydowanie warto przeczytać) bardzo dobrze pokazuje wyzwania stojące przed Kościołem w Polsce. Szkoda tylko, że brak w nim choćby okruszka nadziei.
Wydarzenie oficjalnego uznania świętości życia danego człowieka ma dla Kościoła wyłącznie wymiar duchowy i w tym sensie jest jego najbardziej wewnętrzną sprawą. Tymczasem coraz częściej jest rozumiane opacznie, co - niestety - odbiera mu ten najgłębszy sens.
Duszpasterzy trzeba inspirować, nie pokładać zbytniej ufności w dekretowaniu różnych form działalności. Ważne jest, żeby parafia czymś przyciągała wiernych, choć nie każdy będzie miał wszystkie dary.
Wróćmy jeszcze do zeszłego tygodnia. Sejm odrzucił projekt ustanowienia ponownie 6 stycznia dniem wolnym od pracy. Święto Objawienia Pańskiego będziemy nadal świętować w pracy.
Żaden człowiek nie jest przedmiotem. Nie można go przenieść do warsztatu, naprawić i oddać w wersji sprawnej. Nie da się tez zezłomować. Tymczasem podejście nastawione na przywrócenie sprawności mechanizmu, jakim jest ciało bardzo często pomija samo człowieczeństwo.
Dziennik "Polska" opublikował w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci kapelana „Solidarności" artykuł z którego wynika, że ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął nie 19 października 1984 roku, a 6 dni później. Nie można jednak na podstawie różnych bardzo wątłych poszlak i hipotez pisać, że odkrywa się przed opinią publiczną „nieznaną prawdę" o śmierci ks. Popiełuszki.