– Zanim zostałem ministrantem, Widząc pielgrzymkę, mówiłem: „Idą oszołomy z czarnym na czele”. Aż w końcu sam poszedłem – śmieje się Dawid Błażków, który wkrótce złoży śluby wieczyste u salezjanów.
Warszawska Pielgrzymka Piesza prawdopodobnie nie jest najstarszą pielgrzymką w Polsce. Jednak tylko WPP szła nieprzerwanie przez 300 lat. Przez ten czas stała się pielgrzymką matką dla dziesiątek innych.
– Tak, moglibyśmy się chyba nazywać Pielgrzymowscy – śmieją się Pasymowscy: Ewa i jej dziesięcioro dzieci. Wspólnie przeszli chyba ze 150 Warszawskich Pielgrzymek Pieszych.
- Ta pielgrzymka zawsze miała charakter ogólnonarodowy i jest wpisana w całą burzliwą historię Polski – mówi o. Paweł Stępkowski.
Potrzebny jest przewodnik małego pielgrzymowania. Wiem, że praca ogromna, ale oczekiwana.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
Zanim nogi zrobią pierwsze kroki, serce, ręce i dusza wędrują już na Jasną Górę.
Medialne przekazy z Piekar to często sztampa. Żeby zrobić coś więcej, trzeba wniknąć w atmosferę tych spotkań. A to dużo trudniejsze.
Mimo panującego dziś wygodnictwa i medialnego zgiełku pielgrzymi coraz chętniej wybierają grupy pokutne, wyciszone, nastawione na medytację.