Gdyby sfilmować opowiadane przez wolontariuszy historie, powstałby prawdziwy świąteczny wyciskacz łez. W tym roku z paczkową pomocą dotarli do potrzebujących w 18 rejonach naszej diecezji.
Co pozostało w sumieniu i świadomości z milenijnych uroczystości w Płocku 12 i 13 listopada 1966 roku?
Podczas sobotniego, wieczornego nabożeństwa przed płocką katedrą Koronka do Bożego Miłosierdzia zabrzmiała w kilku językach świata.
- Polska żyje w tym roku dwoma wydarzeniami: Światowymi Dniami Młodzieży i 1050. rocznicą chrztu Polski - powiedział do młodzieży zgromadzonej przed płocką katedrą ks. Rafał Grzelczyk, zapowiadając krótką inscenizację historyczną.
Nieszpory w katedrze, przy relikwiach męczennika, rozpoczęły doroczny odpust ku czci patrona Płocka.
Marek nie wygląda na kogoś, kto kiedyś był numerem jeden wśród bojówkarzy i fanem muzyki techno. Dziś, jak zapewnia, jest innym człowiekiem.
Zamyka się pewna epoka w życiu tego zespołu, ale za to kończy się pięknym akordem.
- Wizerunek objawiony w Płocku przed 85 laty ma być wciąż na nowo odciśnięty w czynach, słowach i modlitwie wierzących, zwłaszcza w Roku Miłosierdzia - mówił w płockiej katedrze abp Henryk Hoser.
Odpowiedzi na pytania i trudności związane z miłosierdziem i jego praktykowaniem.
Najświętsze z miejsc w Płocku, gdzie św. s. Faustyna spotkała Pana, wciąż czeka na odkrycie. To wyjątkowe sanktuarium na nasze dni.
W jednym i tym samym dniu czcimy męczeństwo dwóch Apostołów. Oni też stanowili jedno.