Po odebraniu Kościołowi katolickiemu klinik i szpitali reżim w Erytrei chce teraz znacjonalizować szkoły katolickie. Zagrożonych jest 150 placówek edukacyjnych w 4 diecezjach.
Siostrom nakazano natychmiast opuścić szpital bez możliwości zabrania specjalistycznego sprzętu.
Tortury, zaginięcia bez śladu, obozy pracy – to codzienność mieszkańców Erytrei, afrykańskiego kraju, w którym panuje jeden z najbardziej zamkniętych i represyjnych reżimów na świecie. Jego ofiarą masowo padają chrześcijanie.
Reżim w Erytrei nie ustępuje w prześladowaniu chrześcijan. Teraz uwaga reżimu, porównywanego niekiedy do Chin czy Korei Północnej, skupiła się na Kościele prawosławnym, a dokładniej na jego patriarsze Antonim.
Celem jest ograniczenie wpływu religii na społeczeństwo, nie przez zakazanie kultu, ale działalności socjalnej.
Wynik negocjacji nie jest jeszcze przesądzony. Dlatego potrzeba wielkiej modlitwy, by politycy umieli podjąć właściwe decyzje.
W wieku 95 lat zmarł koptyjski patriarcha Antoni, prawowity zwierzchnik Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego Tawahedo. Od 16 lat przebywał w areszcie domowym, po tym, jak autorytarne władze usunęły go ze stanowiska i mianowały na jego miejsce sprzyjającego im duchownego.
Tegoroczna susza w Afryce Wschodniej i w krajach tzw. Rogu Afryki (Somalia, Erytrea, Dżibuti, Etiopia) jest najgorsza od ponad półwiecza. Według szacunków pracowników ONZ zagrożone jest życie kilkunastu milionów ludzi.
„Nacjonalizacja szkół i szpitali katolickich jest wyrazem nienawiści do wiary i do religii” – napisali w specjalnym liście skierowanym do ministra edukacji biskupi Erytrei.
Więzienie, porwania, tortury, gwałty, chłosty, handel ludźmi, a nawet śmierć spotyka chrześcijan z Erytrei szukających schronienia w Egipcie.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.