System czy człowiek?

Czasem w całym naszym systemie najpaskudniejsze są drobiazgi.

Znam dwa takie skrzyżowania – przejeżdżam przez nie prawie codziennie -  na których światła ustawione są tak, że kierowcy chcąc nie chcąc grają w rosyjską ruletkę. Stawką nie jest jednak ich zdrowie, ale zdrowie pieszych. W czasach, gdy sterowanie światłami odbywają się mniej wyrafinowanymi metodami wszystko było prostsze. Wiadomo było: wjeżdżając na skrzyżowanie i skręcając (w prawo lub w lewo) trzeba było przepuścić wchodzących na pasy pieszych. Dziś sprawa nie jest tak prosta. I nie chodzi o większe skomplikowanie zasad ruchu drogowego.

Dziś ktoś wymyślił, żeby pieszym światło zmieniało się trochę później niż kierowcom. Pewnie po to, żeby ochronić pieszych przed kierowcami zjeżdżającymi ze skrzyżowania na czerwonym świetle. Ale przez to porobiło się tak, że kierowca wjeżdżając na zielonym świetle skręcając nie bardzo wie co ma robić. Bo piesi mają czerwone światło i stoją. Gdy jednak zapali im się zielone światło, często w ogóle się nie rozglądając wejdą na drogę. A samochodu, nawet jadącego 10km/h nie da się w ułamku sekundy zatrzymać. Nawet jednak zachowując największa ostrożność nie uniknie się sytuacji, w której pieszy ruszając wejdzie na jadący samochód (a nie wpadnie pod niego).

Kiedy po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacja na „moich” skrzyżowaniach myślałem, że to błąd w sterowaniu światłami albo pomysł wyjątkowo bezmyślnego speca. Minęły jednak lata. Nikt niczego nie zmienia. Tak naprawdę jest dobrze?

Być może to drobiazg. Wystarczy napięta uwaga kierowcy i nawyk rozglądania się u pieszych nawet, jeśli zapala się zielone światło. Tyle że takich absurdów jest w naszym życiu więcej. Ludzi ze złamanymi nogami odsyła się na rentgen na drugi koniec miasta choć rentgen jest na miejscu, ale kontrakt nie ten. Remonty dróg rozpoczynają się w listopadzie, bo choć nie ma na to pogody, wtedy są pieniądze, ale  nie można ich wydać później. Notariusz musi żądać zaświadczenia o uiszczeniu podatku 20 lat temu, choć urząd skarbowy, działając zgodnie z prawem, dawno już dokumenty dotyczące sprawy zniszczył. I tak dalej i tak dalej.

Jako wierzący nie powinienem politykować? Sęk w tym, że takie oderwane od realiów życia przepisy rodzą też problemy moralne. A u źródeł tych absurdów jest nie system, ale człowiek. Podobno istota rozumna. Na szczęście umrzeć można bez trzymania się zasad wymyślonych przez Wielce Ważnych Twórców Biurokracji.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11