Gdyby Benedykt XVI chciał słuchać wszystkich zaleceń, dawanych mu przez publicystów i sondaże, powinien stać się aktywnym politykiem i odstąpić od stawiania jakichkolwiek wymagań moralnych. Kolejnym krokiem powinno być stworzenie w Watykanie rady, na wzór Parlamentu Europejskiego...
Czy Kościół może się bogacić na produkcji broni? Odpowiedź wydaje się prosta. Gdy jednak weźmie się pod uwagę dzisiejsze powiązania gospodarcze i finansowe, wszystko zaczyna się komplikować tak bardzo, że skrupulatom na pewno pozostanie trzymać swoje oszczędności w skarpecie.
O tym, że dziadkowie i babcie to skarb prawdziwy wiedzą w Polsce wszyscy młodzi rodzice.
Podobne oczekiwania mamy w stosunku do obecnego papieża: powinien podjąć działania na rzecz ekumenizmu, rozwiązania konfliktów na świecie, upomnieć się o Tybetańczyków… Przekornie można postawić pytanie: czy papież nie za dużo zajmuje się Bogiem?
Perspektywa leczenia nieuleczalnych dotąd chorób jest kusząca. To chyba właśnie dlatego naukowcy tak łatwo przekonują prawodawców, że powinni się zgodzić na złagodzenie przepisów dotyczące genetycznych eksperymentów. Niestety, to otwieranie puszki Pandory.
Po trzech latach od śmierci naszego Rodaka, który zasiadał na Stolicy Piotrowej, można już śmiało powiedzieć, że Pokolenie Jana Pawła II jest wymysłem publicystów.
Kościół składa się z grzesznych ludzi. Co zrobić, gdy człowiek styka się ze złem, a kanały kościelne wydają się niedrożne?
Przyszedł cicho, prawie niezauważanie. Tak jak wartość której ma bronić pojawia się w ukryciu, a kończy często wstydliwie spychana na margines codziennych wydarzeń. Kolejny Dzień Świętości Życia.
Dodatkowym problemem jest fakt, że obraz Boga, jaki człowiek nosi w sercu, ma bardzo silny wpływ na to, jak pojmuje on Kościół.
Potrafi się złościć, kłócić, nakrzyczeć na człowieka, a nawet zdarzyło mu się uczestniczyć w bójkach. W dyskusji z X nie odstąpił ani na milimetr. A panu Y napisał, że jest głupi. W sumie niezbyt miły gość. Kto to taki?