W rozmowie z KAI opowiedział m.in. o wrażeniach z Festiwalu Życia w Kokotku.
Przygotowania do kolejnej edycji ruszą od razu po wakacjach.
Festiwal Życia czy Festiwal Nieoczekiwanych Zdarzeń? „Organizatorzy tego wydarzenia wymyślili sobie, żeby zrobić pierwszy katolicki stand-up”…
Zdrowa rywalizacja, zmęczenie sportowymi wyczynami, satysfakcja z dobrze wykonanej pracy i budowanie wspólnoty. A wszystko to w leśnej głuszy.
Jedne wywodzą się z ruchu charyzmatycznego, inne mają silny rys patriotyczny. Prawie wszystkie akcentują nabożeństwo do Maryi. Wszystkie łączy to, że przygotowują swoich członków do wzięcia odpowiedzialności – za siebie i innych.
Nie, Jezus nie miał na myśli stanu, w którym królestwo Boże jest w defensywie. A taka narracja przeniknęła do kazań. Nie chodzi o to, że zaciśniemy zęby i wytrzymamy, bo ataki z piekła rodem nie są w stanie zniszczyć Kościoła. Nikt przecież nie atakuje bramami! Jezus zapowiedział, że to niebo będzie w natarciu… …a bramy piekielne go nie przemogą. Królestwo będzie w takiej ofensywie, że piekło nie wytrzyma tego ciśnienia, a jego bramy pękną. (Mt 16,18)
„Bracia” Jezusa to jego kuzynostwo lub członkowie dalszej rodziny. Dla Żydów mieszkających w Palestynie słowo „brat” oznaczało wiele form pokrewieństwa.
Wakacje, event, doświadczenie duchowe? Czym były ŚDM i co po nich pozostaje?
Tam, gdzie pojawia się wolność, tam też pojawia się możliwość buntu, sprzeciwu wobec Dawcy Życia.
Jeżeli modlitwa językami prowadzi do pogłębienia osobistej relacji z Bogiem, nie ma powodów, by ją odrzucić czy zanegować.