Chrześcijanin nie czeka, aż ktoś z „drugiej strony barykady” wyciągnie rękę na zgodę. On pierwszy na kamień odpowiada chlebem.
Dla Kościoła pozyskał Wizygotów, Gallów, Longobardów i Anglosasów. Historia określa go mianem „apostoła ludów barbarzyńskich”.