Kościół w Niemczech wiele robi. Niestety, jakby stracił przy tym ducha. Ta papieska ocena katolicyzmu naszych zachodnich sąsiadów powinna być i dla nas przestrogą.
O niektórych proboszczach złośliwi powiadają, że dla nich miarą pracy jest to, czy słychać betoniarkę, pracującą przed probostwem. Jeśli nie, znaczy że wszyscy się obijają. W tej zgryźliwej uwadze jest sporo prawdy. Nie tylko w tłamszonych przez biurokrację instytucjach świeckich, ale czasem dla ludzi Kościoła liczy się tylko ta praca, która pozostawia namacalny ślad. A to jakiś nowo wybudowany obiekt, a to ładnie wyglądajace podczas uroczystości dzieci, a to elegancko napisane sprawozdanie. Pracę z człowiekiem i dla człowieka dostrzec znacznie trudniej. Bo trudno zobaczyć serce poświęcone penitentom w konfesjonale albo godziny spędzone na zwyczajnym towarzyszeniu młodym w ich dorastaniu. Tymczasem ta praca, wypływająca z wiary i prowadząca do wiary rozumianej jako osobisty kontakt z Bogiem, jest z perspektywy Bożego królestwa znacznie ważniejsza.
Podczas homilii we Fryburgu Benedykt XVI przypomniał Kościołowi w Niemczech: „agnostycy, którzy nie znajdują spokoju z powodu pytania o Boga, ludzie, którzy cierpią z powodu naszych grzechów i tęsknią za czystym sercem, są bliżsi królestwu Bożemu niż rutyniarze kościelni, którzy widzą w Kościele jedynie aparat, ale których serce jest obojętne na wiarę”.
Dalej papież mówił:
„Kościół w Niemczech będzie nadal błogosławieństwem dla ogólnoświatowej wspólnoty katolickiej, jeśli pozostanie wiernie zjednoczony z Następcami świętego Piotra i apostołów, jeśli będzie na wiele sposobów troszczył się o współpracę z krajami misyjnymi i zechce się w tym „zarazić” radością wiary młodych Kościołów”.
To przypomnienie, skierowane do katolików zza naszej zachodniej granicy chyba także i my powinniśmy mocno sobie wziąć do serca. Bo i nam, zadowolonym z w miarę pełnych kościołów, też grozi tego rodzaju rutyna. I my „wierni tradycji ojców”, „wypełniając obowiązek” działając „jak nakazuje zwyczaj” tracimy gdzieś radość wiary. Tę radość jaką daje spotkanie ze Zbawicielem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.