Media karmią nas szablonami. Nic dziwnego, wyrwanie się ze schematu grozi zakwalifikowaniem do grona głupców.
Światowe Dni Młodzieży dobiegają końca. Nie byłem i nie widziałem. Ani modlącej czy bawiącej się młodzieży, ani protestujących przeciw wizycie papieża Benedykta. Nie dotknąłem panującej tam atmosfery, a przekaz telewizyjny na pewno nie zastąpi osobistej obecności. Więc nie ma sensu, żebym się mądrzył pisaniem o wspaniałej, modlitewnej atmosferze. Mam nadzieję, że ci młodzi ludzie, uczestnicy Światowych Dni Młodzieży staną się (którym już?) zaczynem, ożywiającym Kościół XXI wieku. Z polskiej perspektywy najlepiej jednak widać co innego. Schemat, który powtarza się przy okazji wszystkich papieskich pielgrzymek.
Jaka to będzie wizyta? – zastanawiają się zazwyczaj różni znawcy życia Kościoła i społeczeństw. I zazwyczaj wieszczą papieżowi klęskę. Że nie da rady porwać młodych, że nie przekona materialistycznie nastawionego społeczeństwa, że powinien najpierw (przed wizytą) to albo tamto, bo ci lub inni tego czy owego potrzebują. Potem, na fali tego, co faktycznie niesie ze sobą papieska wizyta, medialne komentarze się zmieniają. Wypowiadający są zaskoczeni przybyłymi na spotkania tłumami, żywotnością papieża czy entuzjazmem, z jakim ten stary już przecież człowiek jest witany przez młodych. I skupieniem słuchającej go młodzieży. Wizyta papieża okazuje się kolejnym sukcesem. Tak właśnie jest w teraz Hiszpanii.
I bardzo dobrze, że komentatorzy zmieniają zdanie pod wpływem faktów. Lepiej późno niż wcale. A może i w innych sprawach owi komentatorzy nie mają racji? Na przykład, gdy wieszczą rychły koniec chrześcijaństwa w Europie? Nie da się ukryć, że konsumpcjonizm robi swoje i że pewnie coraz większą rolę w Europie będzie odgrywał islam. Chrześcijaństwo ma jednak jakaś niesamowitą siłę odradzania się. Nic dziwnego. Wszak prawda Zbawicielu Jezusie Chrystusie jest niesiona w świat nie tylko mocą jakiejś kulturowej tradycji, ale i Ducha Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).