Władze Wietnamu zamierzają zburzyć kościół parafialny w wiosce Con Dau w środkowym rejonie kraju w diecezji Da Nang.
Miejscowość osławiły ubiegłoroczne zamieszki, gdy katolicy z narażeniem życia bronili własności kościelnej, m in. cmentarza parafialnego. Wielu z nich musiało później opuścić Wietnam, ratować się wyjazdem na emigrację i szukać azylu politycznego. Ziemie katolików przejęli ludzie, którzy rozpoczęli tam budowę ośrodka turystycznego. Wierni obawiają się, że teraz zagrożone są ich domy i 135-letni kościół parafialny.
Interwencje komisji sprawiedliwości i pokoju działającej przy wietnamskim episkopacie nie przynoszą jak na razie żadnych rezultatów. Skromny personel instytucji zasypywany jest prośbami o interwencję z całego kraju. Przewodniczący episkopatu abp Nguyen Van Nhon przyznaje, że prawo o gruntach jest powszechnym problemem krajowym, który może być rozwiązany tylko na szczeblu rządowym. Jego zdaniem to nie tylko trudność przeżywana przez wyznawców Chrystusa.
Natomiast przewodniczący komisji duszpasterstwa młodzieży w wietnamskiej konferencji episkopatu ze smutkiem poinformował, że młodzi katolicy z tego kraju nie wezmą udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. Związane jest to z kosztami sięgającymi 2,5 tys. euro za 13-dniowy wyjazd oraz z kwestiami wizowymi. By uzyskać „wizę Schengen” młodzież z Wietnamu musi udowodnić, że pokryje wszystkie pobytu w Hiszpanii. Ambasada Hiszpanii w Hanoi okazała się w tej kwestii nieubłagana i zablokowała wyjazdy młodych przedstawicieli wietnamskiego Kościoła.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.