Z kim na wakacje? Z komandorem ks. Królem. Gdzie? Na Mazury, w góry i nad morze. Po co? By budować zamki z piasku, przeżyć sztorm na jeziorze i spowiedź na górskim szlaku.
Statki, piłka i taniec
Zapisy na mazurskie turnusy zawsze przeżywają oblężenie, a chętni na wyprawę zgłaszają się w rekordowym tempie. Koszt 10-dniowego wyjazdu to tylko 820 zł od osoby, a w cenę wliczone jest m.in. wyżywienie (choć niektórzy lubią złowić na kolację taaaką rybę), transport i ubezpieczenie. Na spóźnialskich, i na tych, którzy od jeziora wolą morze lub góry, również czeka moc atrakcji. W tym roku kierunek: Krynica Morska i Mszana Dolna.
– Byłam na różnych koloniach, ale na żadnych nie było tak fajnie, jak u salezjanów! Zwiedzamy, odpoczywamy i uczymy się życia. To naprawdę bardzo ważne. Do Saltromu przychodzę od roku – codziennie! Czasem rodzice mówią, żebym sobie zrobiła wolne, ale ja chcę tu być. W ostatnie wakacje pojechałam do Sztutowa, teraz wybrałam Krynicę Morską – mówi 13-letnia Ania. – Na obóz pojadę już piąty raz! Jest super – widziałem Gdańsk, Gdynię, latarnię morską, statki na morzu, stadion Baltic Arena, do tego jeszcze się modlimy i dużo rozmawiamy z naszymi wychowawcami. Uczą nas, jak ze sobą współpracować, nie kłócić się, rozwiązywać spory i dlaczego przyjaźń jest tak ważna. I proszę napisać, że na obozy jeździ dużo ładnych dziewczyn – śmieje się 12-letni Łukasz. – To prawda! – wtóruje mu o rok starszy Maciek. – Podoba mi się też, jak ksiądz opowiada o dobrych rzeczach, które robił Jezus, i porównuje świat biblijny z tym naszym, współczesnym. Z wychowawcami można porozmawiać o domu, szkole, życiu – o wszystkim! – dodaje.
Pod żaglami z Don Bosko pływa młodzież w wieku od 14 do 18 lat. – By dobrze spędzić ten czas, warto umieć pływać i przyjąć nasze zasady. Rejsy uczą dyscypliny (i obalają mit, że młodzież jest rozpieszczona i leniwa), mieszkamy na łódce, a nie w hotelu, a wszystkie rzeczy trzeba mieć ładnie spakowane, więc lepiej nie mieć ich za dużo. Kto raz poczuł mazurski klimat, ten zapisuje się jako pierwszy. Tych, którzy skończyli 18 lat, mobilizujemy do zrobienia kursu wychowawcy kolonijnego i patentu żeglarza, by dalej mogli z nami pływać, ale już w innej roli – opowiada Maria Rudawska, obozowa wychowawczyni.
Nad morzem i w górach dzieci mieszkają w szkołach przystosowanych do prowadzenia kolonii – w salach są łóżka z materacem oraz szafki, są łazienki i sanitariaty, hala gimnastyczna. – Do Krynicy Morskiej jedziemy na cztery turnusy rekreacyjno-sportowe (trzy dla dzieci od 9 do 13 i jeden dla młodzieży od 14 do 18 lat). Koszt wyprawy to 880 zł od osoby. W Mszanie proponujemy obóz sportowy (piłka nożna dla chłopców od 9 do 13 lat), rekreacyjny i rekreacyjno-sportowy (dzieci od 9 do 13 lat) oraz taneczno-sportowy (młodzież od 14 do 18 lat). Cena turnusu to 720 zł od osoby. Nie zapominamy też o dzieciakach, które lato spędzają w mieście, ale i takie wakacje dadzą się lubić. Przez cały sierpień zapraszamy na bezpłatne półkolonie – w planie są ciekawe wycieczki, basen, kino, zwiedzanie TVP Kraków – zachęca M. Rudawska. Niskie ceny obozów są możliwe dzięki wsparciu ludzi dobrej woli i sponsorów, m.in. krakowskiego Banku Żywności. Honorowy patronat nad wakacjami objął Marszałek Województwa Małopolskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).