Tymczasem abp Szewczuk przestrzega: Rosja dopuszcza się barbarzyństwa na wszystkich.
Św. Jan Paweł II w pamięci Ukraińców pozostaje jako wielki orędownik ich dążeń do odrodzenia własnej państwowości. Kiedy po upadku Związku Radzieckiego Ukraina odzyskała niepodległość i pojawiła się możliwość odrodzenia struktur kościelnych, ustanowił szybko biskupów, tak rzymsko jak i greckokatolickich. Pragnął aby proces odrodzenia Kościoła przebiegał sprawnie, a naród mógł odbudowywać swoją tożsamość w oparciu o wartości chrześcijańskie.
Wspomnienie liturgiczne św. Jana Pawła II jest okazją do modlitwy za jego przyczyną. Na Ukrainie główną intencją jest teraz modlitwa o pokój. Mówi metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki:
„Jan Paweł II jest żywy i obecny w myślach, pamięci, a w szczególny sposób teraz jako święty, w modlitwach. Także tutaj w Ukrainie. W tym roku mamy 21. rocznicę jego pielgrzymki. Jan Paweł II ma wielki autorytet i cieszy się wielką popularnością. Przede wszystkim jest naszym orędownikiem. Wśród Ukraińców jest orędownikiem o wyproszenie pokoju. Wierni nie tylko w Kościele rzymskokatolickim, ale także w Ukraińskiej Grekokatolickiej Cerkwi modlą się za wstawiennictwem św. Jana Pawła II o szybkie zakończenie wojny”.
Niestety dzisiejszy dzień na Ukrainie naznaczony był kolejnymi atakami rakietowymi. We lwowskiej parafii św. Jana Pawła II, która od początku wojny jest miejscem schronienia dla wielu uchodźców, wierni z terenu miasta modlili się razem z nimi o rychłe zakończenie wojny.
*
W wyniku rosyjskiego ataku znów ucierpiały Charków i Mikołajów. Kontynuowana jest też deportacja mieszkańców Chersońszczyzny nazywana przez władze okupacyjne „ewakuacją”. Na froncie w Donbasie, jak wskazują ukraińscy żołnierze, agresorzy wypełniają ciałami poległych otwarte doły, co może poważnie zanieczyścić miejscowe wody gruntowe. „Na naszych oczach dochodzi do jakiegoś nowego, niewidzianego dotąd barbarzyństwa” – powiedział abp Światosław Szewczuk.
W obliczu ogromu ludzkich cierpień, hierarcha zauważył, iż jego ojczyzna trwa i walczy o lepszą przyszłość, którą ma nadzieję budować po wojnie. Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików, odnosząc się do swojej niedawnej wizyty na południu kraju, zwrócił się ze specjalnym apelem przekazanym mu przez mieszkańców portowej Odessy.
„Ukraina ma zboża, które szczodrze obrodziły tego roku. I Ukraina chce podzielić się chlebem z potrzebującymi. Widzieliśmy jak całe rzędy ciężarówek napełnionych ziarnem stoją w kolejce do odeskich portów morskich, aby wysłać ukraiński chleb do różnych krajów świata. Ale niestety porozumienie zbożowe otwierające tę morską drogę życia, żeby ukraiński chleb mógł przez Morze Czarne dotrzeć do osób potrzebujących, jest zagrożone. Kiedy zawarto tę umowę, z odeskich portów codziennie wypływało około 15 statków. Obecnie wyruszają zaledwie 4. Tak mówią kompetentni przedstawiciele miejscowych władz. Wczoraj nasz prezydent wskazał, że ma miejsce próba zatrzymywania przepływu statków przez ów szlak życia i że blokady tej dopuszcza się Rosja, a w kolejce czeka ponad 150 jednostek pragnących wywieźć ukraińskie ziarno. Ale, co więcej, pod koniec listopada z racji na rosyjskie działania porozumienie może w ogóle przestać obowiązywać – mówił abp Szewczuk. – Dlatego zwracam się do wszystkich kompetentnych instytucji międzynarodowych, do ONZ, (…) do instytucji kościelnych: nie pozwólmy zamknąć zbożowego morskiego korytarza życia, który pomaga z jednej strony odblokować ukraińskie porty na Morzu Czarnym, a z drugiej strony posłużyć osobom potrzebującym. «Głodnych nakarmić» – to uznaje dziś za swoje powołanie Ukraina, Ukraina cierpiąca z powodu okropieństw rosyjskiej agresji.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.