Rozwój albo jest inkluzywny, albo nie jest rozwojem – powiedział Papież na audiencji dla uczestników kongresu o rozwoju inkluzywnym na rzecz pokoju i wykorzenienia ubóstwa. Zorganizowała go watykańska Fundacja Centesimus Annus Pro Pontifice. Franciszek przypomniał za Pawłem VI, że warunkiem prawdziwego rozwoju jest jego integralność, która musi dotyczyć całego człowieka i wszystkich ludzi.
Ojciec Święty podkreślił, że zasadnicze znaczenie ma poszanowanie godności każdego człowieka. Chodzi o to, by na nikogo nie patrzeć z góry czy przez pryzmat potencjalnych korzyści, lecz w każdym widzieć brata i siostrę. Papież podkreślił, że również dzięki takiemu spojrzeniu można walczyć ze „złem spekulacji, które wznieca wichry wojny”.
„Wszystko rodzi się ze spojrzenia, z tego jak i z jakiego punktu widzenia patrzymy. Na drugiego można patrzeć z góry tylko w jednej sytuacji, kiedy pomagamy mu się podnieść. Tylko wtedy. Spojrzenie Jezusa potrafiło dostrzec w ubogich ludziach, którzy wrzucali do świątynnej skarbony dwie małe monety, gest daru totalnego. Spojrzenie Jezusa rodziło się z miłosierdzia i współczucia dla ubogich oraz wykluczonych. A z czego rodzi się moje spojrzenie? Zawsze warto zadawać sobie to pytanie. Rozwój inkluzywny ma swój punkt wyjścia w spojrzeniu, które nie jest skoncentrowane na samym sobie i jest wolne od dążenia do maksymalizacji zysku. Z biedą nie walczy się za pomocą polityki opiekuńczej, nie! To środek znieczulający, a nie rozwiązanie. Jak już pisałem w Laudato si’, «finansowa pomoc ubogim powinna być zawsze rozwiązaniem doraźnym, aby zaradzić pilnym potrzebom. Prawdziwym celem powinno być zawsze umożliwienie im godnego życia poprzez pracę»(n. 128). A zatem rozwiązaniem jest praca. Rozwiązaniem na miarę godności człowieka jest praca.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.