Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Coś w tym jest niejasnego?
Piątek, (prawie) połowa stycznia, epidemii w Polsce dzień 682. Czekamy na Omikrona. Uderzy czy nie uderzy? To będzie początek końca pandemii czy najgorsze jeszcze przed nami? Podobne dylematy mamy gdy chodzi o to wszystko, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. W relacjach z Zachodem też zresztą spodziewamy się raczej eskalacji napięcia. Nieciekawie. Minęły lata względnej beztroski. A do tego w Polsce... No, wiadomo.
Dziś rocznica śmierci Pawła Adamowicza. Kto winny? Szaleniec czy politycy, którzy tak nakręcili atmosferę, że coś takiego w końcu musiało się wydarzyć? W oskarżycielskim tonie stawiano to pytanie dwa lata temu. Ja zadaję je dziś przewrotnie. Zastanawiam się czy dziś ci, którzy wówczas za ten mord oskarżali swoich politycznych oponentów, byliby skłonni powtórzyć tezę, że nakręcanie atmosfery może doprowadzić do zbrodni? Bo jeśli tak, to trzeba by jasno potępić pewne działania wybitnie służące nakręcaniu napięcia i judzeniu jednych przeciw drugim. Ot, używanie słynnego znaku 5+3 gwiazdek. Ot, trwająca w niektórych mediach nagonka na duchownych i usprawiedliwianie różnych prowokacji przeciw wierzącym. W mediach, oczywiście. Ale...
W Płocku sąd uznał, że rozlepianie wizerunków Matki Bożej z Dzieciątkiem w tęczowych aureolach nie jest obrażaniem uczuć religijnych. Czytam argumentację, w relacji agencyjnej i mam wrażenie, jakbym był z innego świata.
Wizerunek Matki Bożej w aureoli tęczy „nie jest wulgarny ani poniżający” i nie podżega do nienawiści. Natomiast Kościół katolicki nie akceptuje środowiska LGBT i je „dyskryminuje”
Tak się zastanawiam... Przez analogię: gdyby w ramach ekspresji własnych poglądów i krytyki tego uzasadnienia wyroku ktoś przerobił i upublicznił zdjęcie Pana Sędziego tak, że na piersi zamiast orła miałby tęczową flagę, to czułby się czymś takim obrażony czy nie? Też nie byłoby to wulgarne czy poniżające? Nie dopatrywałby się w tym podżegania do nienawiści? No, pewnie w takim wypadku byłaby to obraza majestatu Rzeczpospolitej. Ale gdy dotyczy to ważnego dla katolików znaku, to już nic takiego....
No i co znaczy, że „Kościół katolicki nie akceptuje środowiska LGBT i je dyskryminuje?”. Zaznaczam, nie ten konkretny ksiądz, ale Kościół katolicki. Czy na przykład to, że kibicuję drużynie X znaczy automatycznie, że nie akceptuję i dyskryminuję kibiców drużyny Y? Czy naprawdę aby uznać, że ich akceptuję i nie dyskryminuję potrzeba żebym głośno nie wyrażał sympatii do swojej drużyny, a najlepiej żebym stał się kibicem drużyny Y? Słowem: można mieć i wyrażać swoje poglądy wszystkim, tylko nie katolikom, bo jak je mają i wyrażają to inaczej myślących dyskryminują? Proszę wybaczyć, ja naprawdę nie rozumiem, jak można prawić takie androny.
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy i dyskutować na ich temat. Nie jest tak, że „jedna strona ma prawo do krytykowania, ale drugiej odmawia się tego”. Chodzi jednak o formę tej dyskusji. I wcale nie twierdzę, że musi być zawsze grzeczna i wyważona. Wiem, emocje czasem biorą górę. Nigdy jednak nie powinna przekraczać tej granicy, jaką jest z profanowanie z premedytacją czyichś świętości.
Coś niejasne? To znów obrazowo: jeśli w dyskusji ze mną chcesz mnie obrazić, to obrażaj mnie, ale zostaw w spokoju moich rodziców. Bo nigdy nie będę wyrozumiały dla tych, którzy uważają, że chcąc uderzyć we mnie mają prawo mieszać w to moją Matkę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.