Anika uczy muzyki w jednej z lubelskich szkół. Pochodzi z Kazachstanu. W Lublinie oczarowała wszystkich nie tylko głosem, ale też urodą. Tęskni za rodziną, ale teraz tu jest jej dom. Polska dała jej pracę i normalne życie.
Obchodzony w tym roku już 97. raz światowy Dzień Migranta i Uchodźcy przypada w Kościele katolickim w każdą drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego. Problem uchodźstwa związany jest przede wszystkim z wojnami, prześladowaniami politycznymi i religijnymi, czystkami etnicznymi i biedą. Migracja i uchodźstwo to nadzieja na lepsze życie, ale też wielkie ludzkie dramaty.
Oswoić nieznane
Centrum Wolontariatu, które prężnie od dawna angażuje się w pomoc uchodźcom, jest realizatorem drugiej już odsłony kampanii społecznej „Bo byłem przybyszem ...” . Celem tej akcji, jak informują organizatorzy, ma być wzrost świadomości społecznej, zwiększanie akceptacji Polaków dla zjawiska migracji i aprobata obecności imigrantów w Polsce. Inicjatywa obejmuje działania prowadzone na terenie Polski wschodniej, w regionach lubelskim, podlaskim i podkarpackim. Jest skierowana przede wszystkim na obecność obywateli państw trzecich – mieszkańców spoza terenu Unii Europejskiej – w Polsce. Oprócz zainteresowanych akcją samych migrantów i ludzi wolontariatu, inicjatywę popierają lubelskie media, dzięki którym program dociera do każdego domu w postaci krótkich filmów reklamowych z udziałem cudzoziemców. Pracownicy lubelskiego Centrum Wolontariatu podają, że wyemitowane zostały już trzy odcinki, a przewidzianych jest czternaście. Emitowane są także cykliczne audycje w Radiu Lublin, których współprowadzącymi są cudzoziemcy.
Agnieszka Gieroba/ GN Dzieci mają znacznie mniej problemów w pokonywaniu barier kulturowych Inny nie znaczy obcy
Kelim i Rusłan korzystają dwa razy w tygodniu z zajęć w świetlicy dla uchodźców przy ulicy Wrońskiej. Pochodzą z Czeczenii. Jak mówi ich mama Zaira, to wyjątkowe miejsce. – Moi synowie oprócz nauki mogą się tu pobawić klockami, poukładać puzzle. Uczą się też waszej kultury – dodaje. Dla niej Polska nie jest już obca, zna język. Dla chłopaków, ma nadzieję, nigdy nie była i nie będzie. – Małe dzieci są wyjątkowo tolerancyjne – śmieje się Zaira.
Lubelscy wolontariusze mają świadomość, że wiedza społeczna na temat uchodźców jest znikoma. Wśród Polaków, lublinian, panuje lęk i brak tolerancji dla odmienności kulturowej. Dlatego trzeba im mówić, że inny nie znaczy obcy.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.