Z ks. Romanem Stafinem, doktorem teologii, próbujemy lepiej zrozumieć poszczególne części Mszy św.
I oto znów w liturgii Mszy Świętej wracamy do Wieczernika, do którego przychodzi zmartwychwstały Chrystus i obdarza swoich uczniów pokojem. Nawiązując do tego wydarzenia, kapłan mówi: „Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję”. Następnie kieruje prośbę do niego: „Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków”. Trzeba tu zaznaczyć, że poszczególne okresy roku kościelnego mają im odpowiadające wprowadzenia do tej modlitwy.
W krajach europejskich najczęściej stosowaną formą przekazania pokoju jest podanie ręki. Znak pokoju można także przekazać w milczeniu, ale zawsze z ciepłym spojrzeniem i przyjacielskim uśmiechem; można też wypowiedzieć słowa „Pokój z tobą”, na co druga osoba może odpowiedzieć „Amen”. Uczestniczenie we Mszy Świętej jest nie tylko wyrazem łączności wiernych z Chrystusem, ale także znakiem ich wzajemnej bliskości. Wspólnota z Chrystusem jest zarazem wspólnotą ludzi między sobą. Wspólnota uczestniczących we Mszy Świętej jest zgromadzeniem wiernych, którzy są braćmi i siostrami w Chrystusie.
Pokój, o który prosi kapłan w imieniu wiernych i który po jego wezwaniu: „Przekażmy sobie znak pokoju”, uczestnicy Mszy Świętej przekazują sobie wzajemnie, nie jest ich własnym, ludzkim pokojem, lecz pokojem Chrystusa; jest jego darem; darem konkretnym, dla konkretnej, teraz zgromadzonej wspólnoty. To jest ten pokój, który Jezus w Wieczerniku przyrzeka swoim uczniom; to jest ten sam pokój, którym zmartwychwstały Jezus ich obdarza. Pokój zapowiedziany przez Jezusa przed Jego męką i śmiercią, staje się rzeczywistością po jego zmartwychwstaniu, po Wielkanocy: Jezus, ich Mistrz, żyje i jest z nimi! Podobnie jest we Mszy Świętej: Jezus, nasz Zbawiciel, żyje i jest z nami!; On obdarza nas pokojem, jakiego świat dać nie może.
Catalina Rivas, boliwijska mistyczka i stygmatyczka, w czasie wizji Mszy Świętej, pisze tak:
„Celebrans powiedział: […] «Pokój Pański niech zawsze będzie z wami». Nagle zobaczyłam, że pomiędzy niektórymi – ale nie wszystkimi – osobami, które przekazywały sobie znak pokoju, ukazywało się intensywne światło. Wiedziałam, że to Jezus, i niemal rzuciłam się, by uścisnąć osobę, która była obok mnie. Prawdziwie odczułam uścisk Pana w tym świetle. To On mnie uścisnął, aby dać mi Swój pokój, gdyż w tym momencie byłam zdolna przebaczyć i wyrzucić z mojego serca wszelki żal do innych osób” .
Przychodzę na Mszę Świętą, słyszę modlitwę o pokój i wezwanie do przekazania sobie tego Chrystusowego daru, przyjmuję potem samego Jezusa w Komunii Świętej, a może w moim życiu są bliźni, których nie akceptuję, których może nawet usunąłem z mojego życia; z którymi nie chcę mieć żadnego kontaktu, a może im źle życzę, czy nawet ich nienawidzę? W sercu, z którego wyrzuciłem brata czy siostrę, nie zagości Chrystusowy pokój!
Święty Augustyn, o pocałunku pokoju – w jego czasie praktykowanym – pisze tak: „Chrześcijanie przekazują sobie święty pocałunek. On jest znakiem pokoju. To, co wyrażają usta, musi dziać się w sumieniu. To znaczy, tak jak twoje usta zbliżają się do ust brata, tak też twoje serce nie może unikać jego serca”. Bez pojednania kapłana z kapłanem, kapłana z wiernymi, ojca z synem, matki z córką, sąsiada z sąsiadem ten obrzęd jest pusty; w nim nie ma Chrystusa! Czy potrafię dzisiaj powiedzieć każdemu: „Pokój z tobą”? Przekazać pokój szczerze, z wolnym i otwartym sercem, nie jest łatwo. Jesteśmy słabymi ludźmi. Ale przecież kapłan prosi Chrystusa: „… nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła”. Mocą wiary naszych braci i sióstr, z którymi jesteśmy złączeni w jednym Kościele, potrafimy wznieść się ponad doznane zranienia, ponad powstałe uprzedzenia i potrafimy szczerze przekazać widoczny znak pokoju tym, z którymi razem uczestniczymy we Mszy świętej, a w duchu tym wszystkim, których tutaj nie ma, ale z którymi żyjemy i pracujemy. Chcemy żyć ze wszystkimi w pokoju!
Modlitwa św. Franciszka z Asyżu (po Komunii Świętej):
„Panie uczyń z nas narzędzie Twego pokoju,
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść,
wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda,
jedność tam, gdzie panuje rozdarcie,
nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz,
światło tam, gdzie panuje mrok,
radość tam, gdzie panuje smutek”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).