„To są liczby, które dają do myślenia. Jeden procent ludności świata to nie jest garstka ludzi”.
Liczba uchodźców i migrantów na świecie gwałtownie rośnie i wynosi obecnie ok. 80 mln osób – wynika z najnowszego raportu „Global Trends” Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR). Jest ich prawie dwukrotnie więcej niż w minionej dekadzie. Obecnie jeden człowiek na 97 na całym świecie jest zmuszony opuścić kraj swojego pochodzenia. „To są liczby, które dają do myślenia. Jeden procent ludności świata to nie jest garstka ludzi. Być może utraciliśmy wrażliwość na liczby, a przecież za każdą z nich kryje się człowiek, konkretne życie” - zaznacza kard. Francesco Montenegro, szef włoskiej Caritas. W dniach od 27 września do 4 października obchodzony będzie Tydzień Modlitwy za Uchodźców pod hasłem „Umrzeć z nadziei” a rozpocznie go obchodzony 27 września 106. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, którego tematem będą słowa: "Zmuszeni do ucieczki jak Jezus Chrystus”.
Choć pandemia COVID-19 spowolniła napływ uchodźców do Europy to kolejne osoby, mimo utrudnień i niebezpieczeństw, wyruszają w „podróże nadziei”, uciekając z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska. Poszukiwanie lepszej przyszłości dla wielu z nich kończy się tragicznie, czego najnowszym przykładem był pożar, który strawił grecki obóz Moria dla uchodźców na wyspie Lesbos. Ponad 12 tys. byłych mieszkańców Morii znalazło się na polach i na poboczach dróg. Na kontynent udało się przenieść jedynie 400 dzieci. Wspólnota Sant'Egidio przypomina, że od 1990 r. w drodze do Europy zginęło ok. 40 tys. ludzi.
Uchodźcy w czasie pandemii
Od 2018 r. sytuacja uchodźców gwałtownie się pogorszyła. Wynika to z raportu „Global Trends” Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców (UNHCR). Nawet pandemia koronawirusa nie powstrzymała ludzi przed opuszczeniem domostw i ucieczką, gdyż strach przed wojną i głodem jest większy niż przed wirusem. Według raportu, w 2019 r. ze swoich ojczyzn uciekło 79,5 mln osób - ponad 1% światowej populacji. To prawie o 9 mln więcej niż w 2018 r. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba ta wzrosła prawie dwukrotnie.
Ponad dwie trzecie uchodźców pochodzi z pięciu krajów: Syrii, Wenezueli, Demokratycznej Republika Kongo, Sudanu Południowego i Mjanmy. Przyczyny tego są różnorodne, ale główny wpływ ma wzrost liczby przesiedleńców wewnętrznych, tak jak to ma miejsce w Syrii, Kongo i Jemenie. W Syrii liczba ta jest najwyższa i wynosi około 6,6 mln ludzi. Globalnie liczba przesiedleńców wewnętrznych wzrosła o ponad 4 mln i wynosi obecnie ok. 45 mln.
Według raportu ONZ nie ma obecnie oznak poprawy sytuacji globalnej, a wręcz przeciwnie jest gorzej. „W przeciwieństwie - przynajmniej w pewnym stopniu - do lat 90. XX w., uchodźstwo nie jest już zjawiskiem krótkoterminowym i tymczasowym. Można oczekiwać, że osoby poszkodowane będą przez lata żyły w niepewności bez szans na powrót i bez nadziei na przyszłość w swoim miejscu schronienia” - podkreślił Filippo Grandi, stojący na czele UNHCR. Jest zatem nieprawdopodobne, aby liczba uciekinierów w latach 2020-2021 spadła. Jego zdaniem, nawet pandemia koronawirusa nie powstrzymuje ludzi przed opuszczeniem domostw i ucieczką. Pomimo przeludnionych obozów dla uchodźców - na przykład na greckich wyspach, na których rozprzestrzenił się koronawirus - strach przed wojną i głodem jest większy oraz prawdopodobnie bardziej rzeczywisty niż lęk przed ewentualną infekcją.
Ucieczka przed wojnami, konfliktami i nędzą
Uchodźcy uciekający przed wojnami w swych krajach pochodzą przede wszystkim z Syrii, Demokratycznej Republiki Konga, Mjanmy, Sudanu Południowego i Jemenu. Najwięcej uchodźców wewnętrznych ma Syria - 6,6 mln, następnie Kolumbia - 4,5 mln i Demokratyczna Republika Konga - 3,1 mln. Ten pierwszy kraj zajmuje też pierwsze miejsce pod względem liczby uchodźców za granicę: w ciągu 9 lat toczącej się tam wojny opuściło go ponad 6 mln mieszkańców.
Syria
Niemal połowa z 22 mln ludzi, którzy zamieszkiwali Syrię przed wojną domową, która wybuchła w 2011 r., została wysiedlona, w tym 6 mln poza granice kraju. Dodatkowy milion uciekł wskutek zmasowanej rosyjsko-irańsko-syryjskiej akcji utrzymania prezydenta Baszara al-Asada u władzy.
ONZ mówi o „przerażającym nowym poziomie” sytuacji na zachodzie Syrii i przepełnionych obozach, które nie są w stanie zapewnić schronienia ogromnej rzeszy uchodźców z prowincji Idlib. Według UNHCR od 1 grudnia ub.r. liczba przesiedleńców - zdecydowana większość to kobiety i dzieci - osiągnęła 900 tys.
Szacuje się, że Turcja przyjęła ponad 3,6 mln uchodźców z Syrii. Początkowo tureckie władze zapewniały im opiekę. Jednak wraz z kolejnymi falami uciekinierów coraz częściej zaczęli oni być negatywnie postrzegani przez tureckie społeczeństwo jako psujący rynek pracy i obciążający turecką gospodarkę, stąd postawa Ankary uległa zmianie.
W szczególnie złej sytuacji znaleźli się Syryjczycy w Jordanii. W czerwcu br. przebywało tam ponad 655 tys. zarejestrowanych uchodźców. Nieoficjalnie mówi się o znacznie większej grupie. Jordańskie Ministerstwo Planowania i Współpracy Międzynarodowej, w rządowym planie odpowiedzi na kryzys syryjski w latach 2020–2022, szacuje liczbę Syryjczyków, którzy przesiedlili się do Jordanii po 2011 r. na 1,36 miliona. Choć w październiku 2018 otwarto jordańsko-syryjską granicę, tylko nieliczni zdecydowali się na powrót do ojczyzny. W Jordanii uchodźcy napotykają wiele problemów, ale często nie mają do czego wrócić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.