„Jedynie Chrystus, źródło wody żywej może zaspokoić pragnienie życia i miłości, jakie nosimy w sercu” – stwierdził Ojciec Święty podczas rozważania przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański” transmitowaną przez media z biblioteki Pałacu Apostolskiego.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W tej chwili w Mediolanie dobiega końca Msza św., którą ksiądz arcybiskup odprawia w tamtejszej poliklinice, w intencji chorych, lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy oraz wolontariuszy. Ksiądz Arcybiskup jest bliski swego ludu, a także Boga, w modlitwie. Przychodzi mi na myśl fotografia z minionego tygodnia, przedstawiająca go samego na dachu katedry, modlącego się do Matki Bożej. Chciałbym także podziękować wszystkim kapłanom za ich kreatywność. Dociera do mnie wiele wiadomości o tej pomysłowości. To prawda, Lombardia została bardzo dotknięta tą pandemią. A kapłani wymyślają tysiące sposobów, by być blisko ludu, aby lud nie czuł się opuszczony. Są to kapłani posiadający gorliwość apostolską, którzy dobrze zrozumieli, że w czasach pandemii nie można odgrywać roli Don Abbondio [jedna z głównych postaci włoskiej powieść „Narzeczeni” autorstwa Alessandro Manzoniego, duchowny wycofujący się przed napotykanymi trudnościami]. Bardzo wam dziękuję bracia kapłani.
Fragment Ewangelii dzisiejszej, trzeciej niedzieli Wielkiego Postu przedstawia spotkanie Jezusa z Samarytanką (por. J 4,5-42). Jest On w drodze ze swoimi uczniami, którzy zatrzymują się przy studni w Samarii. Samarytanie byli uważani przez Żydów za heretyków i bardzo pogardzani, jako obywatele drugiej klasy. Jezus był zmęczony, spragniony. Przyszła pewna kobieta po wodę, a On ją poprosił: „Daj Mi pić” (w. 7). W ten sposób, przełamując wszelkie przeszkody rozpoczął się dialog, w którym objawia On tej kobiecie tajemnicę wody żywej, to znaczy Ducha Świętego, będącego darem Boga. Istotnie na reakcję zaskoczenia kobiety, Jezus odpowiedział: „Gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: «Daj Mi się napić», prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej”(w. 10).
W centrum tego dialogu jest woda. Z jednej strony mamy wodę, jako istotny element ziemi, aby żyć, zaspokajający pragnienie ciała i podtrzymujący życie. Z drugiej strony wodę, jako symbol Bożej łaski, dającej życie wieczne. W tradycji biblijnej Bóg jest źródłem wody żywej. Tak mówią psalmy, tak mówią prorocy. Oddalenie się od Boga i od Jego prawa powoduje najgorszą suszę. Właśnie to jest doświadczeniem ludu Izraela na pustyni. Na długiej drodze ku wolności, palony pragnieniem, szmerze on przeciwko Mojżeszowi i Bogu, ponieważ nie ma wody. Wówczas na polecenie Boga Mojżesz sprawia, że woda wypływa ze skały, jako znak Opatrzności, która towarzyszy Jego ludowi i daje mu życie (por. Wj 17, 3-7).
Natomiast apostoł Paweł będzie interpretował tę skałę, jako symbol Chrystusa. Powie to tak: „a ta skała - to był Chrystus”, (1 Kor 10, 4). Była to tajemniczą postać Jego obecności pośród pielgrzymującego ludu Bożego. Istotnie, Chrystus jest świątynią, z której zgodnie z wizją proroków wypływa Duch Święty, czyli woda żywa, która oczyszcza i daje życie. Ten, kto pragnie zbawienia, może swobodnie czerpać z Jezusa, a Duch stanie się w nim czy w niej źródłem pełnego i wiecznego życia. Obietnica żywej wody, którą Jezus złożył Samarytance, stała się rzeczywistością w dniu Jego Paschy: „krew i woda” wypłynęły z Jego przebitego boku (J 19,34). Chrystus, Baranek zabity i zmartwychwstały, jest źródłem, z którego wypływa Duch Święty, który odpuszcza grzechy i odradza do nowego życia.
Ten dar jest również źródłem świadectwa. Podobnie jak Samarytanka każdy, kto spotyka żyjącego Jezusa, odczuwa potrzebę mówienia o Nim innym, aby wszyscy doszli do wyznania, że Jezus „prawdziwie jest Zbawicielem świata” (J 4, 42), jak powiedzieli wówczas rodacy owej kobiety. Także my, zrodzeni poprzez chrzest do nowego życia, jesteśmy wezwani do dawania świadectwa życia i nadziei, które są w nas. Jeśli nasze poszukiwania i pragnienie znajdą pełne zaspokojenie w Chrystusie, to ukażemy, że zbawienie nie jest w „rzeczach” tego świata, które w ostateczności wytwarzają suszę, ale w Tym, który nas umiłował i zawsze nas kocha: Jezusie, naszym Zbawicielu, wodzie żywej, którą On nam daje.
Niech Najświętsza Maryja pomaga nam pielęgnować pragnienie Chrystusa, źródła wody żywej, jedynego, który może zaspokoić pragnienie życia i miłości, jakie nosimy w sercu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.