– Nie możemy mówić, że Amazonia jest daleko i że poświęcony jej synod nas nie dotyczy. Gra toczy się nie tylko o zielone płuca świata, ale i o wizję Kościoła – podkreśla kard. Cláudio Hummes, kierujący Panamazońską Siecią Kościelną (REPAM).
Spotkanie potrwa do 27 października. Jego uczestnicy rozmawiać będą przede wszystkim o ewangelizacji tego rozległego obszaru, ale synod ma także zwrócić uwagę świata na mieszkańców Amazonii i ich problemy, w tym te dotyczące ekologii. – Kościół w Amazonii potrzebuje nowych dróg i nowych rozwiązań – podkreśla sekretarz generalny synodu kard. Lorenzo Baldisseri. Za papieżem Franciszkiem przypomina, że „synod nie jest konferencją lub miejscem zebrań, nie jest parlamentem lub senatem, gdzie wypracowuje się uzgodnienia. Synod jest natomiast wyrazem życia Kościoła, to znaczy Kościoła podążającego razem, aby odczytać rzeczywistość oczyma wiary i z sercem Boga. Jest to Kościół stawiający sobie pytanie o swoją wierność wobec depozytu wiary, który nie jest dla niego muzeum, którego trzeba strzec lub który trzeba ocalić, ale żywym źródłem, z którego Kościół czerpie”.
Reprezentacja Amazonii w Watykanie
Nazwa „synod” pochodzi z greckiego sýnōdos i oznacza „wspólną drogę”. Jako instytucję stałą ustanowił go papież Paweł VI na krótko przed zakończeniem Soboru Watykańskiego II. Synod biskupów to ciało doradcze papieża, a jego spotkania mogą mieć charakter ogólny lub specjalny. Zgromadzenia ogólne dzielimy na zwyczajne, które dotyczą spraw związanych bezpośrednio z dobrem Kościoła powszechnego (Franciszek zwołał synod poświęcony młodzieży), i nadzwyczajne, które zwołuje się dla omówienia pilnych spraw wymagających szybkiego rozwiązania (dwuetapowy synod poświęcony rodzinie). Natomiast zgromadzenia specjalne, jak to na temat Amazonii, poruszają tematy dotyczące bezpośrednio jakiegoś regionu świata. Zaczął je zwoływać św. Jan Paweł II na początku lat 90. XX wieku. Oprócz zgromadzeń dotyczących poszczególnych kontynentów, np. Afryki czy Oceanii, odbyły się też dwa dotyczące mniejszych terytoriów – Libanu i Bliskiego Wschodu.
W obecnym spotkaniu biorą udział przewodniczący episkopatów oraz biskupi z wszystkich dziewięciu prowincji kościelnych regionu Amazonii, znajdujących się w Boliwii, Brazylii, Ekwadorze, Gujanie, Gujanie Francuskiej, Peru, Kolumbii, Surinamie i Wenezueli. Uczestnikami są także szefowie tych dykasterii Kurii Rzymskiej, których kompetencje mają związek z życiem Kościoła w Amazonii, oraz członkowie władz Panamazońskiej Sieci Kościelnej. W gronie 185 ojców synodalnych jest trzech Polaków: biskup pomocniczy archidiecezji Santa Cruz de la Sierra w Boliwii Stanisław Dowlaszewicz oraz dwaj hierarchowie z Brazylii: bp Romuald Kujawski z Porto Nacional i bp. Marian Piątek z diecezji Coari.
Amazonia nie jest katolicka
Równolegle z synodem w Rzymie odbywać się będzie szereg inicjatyw prezentujących bogactwo kultury Amazonii oraz stojące przed nią wyzwania, zarówno kulturowe, jak i te dotyczące wiary jej mieszkańców.
Teren Amazonii odpowiada powierzchni Europy. Mieszka tam 35 mln ludzi, z których ok. 3 mln to rdzenni mieszkańcy, należący do 390 szczepów i plemion. Ponad 130 grup etnicznych z własnej woli żyje w izolacji od świata. Wszystkie te ludy mówią 240 językami. W Amazonii powstaje jedna trzecia deszczów zasilających naszą planetę. Znajduje się tam 20 proc. niezamarzniętych wód słodkich, 34 proc. pierwotnych lasów, w których żyje 30 proc. fauny i rośnie 50 proc. flory świata. Region ten ma więc wielkie znaczenie dla całej planety. Podjęcie refleksji nad jego przyszłością oznacza zajęcie się także przyszłością całej Ziemi. Zwołując ten synod, Franciszek przypomniał o konieczności troski o „wspólny dom”. Wskazał, że ludy Amazonii uczą nas, iż ziemia to dar Boga, a nie tylko jedno z dóbr gospodarki.
– Synod zachęca nas też do odkrycia prawdziwego oblicza Amazonii. Trzeba jasno powiedzieć, że brazylijska Amazonia nie jest już katolicka, gdyż większość populacji (w niektórych regionach nawet 80 proc.) należy do wspólnot zielonoświątkowych – podkreśla bp José Luís Azcona, który przez 39 lat był ordynariuszem prałatury terytorialnej Marajó. Wskazuje on, że w dokumencie roboczym (instrumentum laboris), który jest punktem wyjścia do synodalnej dyskusji, wybrzmiewa nostalgia za Amazonią, której już nie ma, a także próba idealizowania jej mieszkańców. – Dokument roboczy prezentuje mieszkańców regionu trochę tak, jak to uczynił niegdyś Jean-Jacques Rousseau, opisując „szlachetnego dzikusa”. A są to normalni ludzie z tymi samymi problemami życiowymi, zaletami i wadami co inni mieszkańcy świata. Trzeba im nieść Ewangelię – wskazuje kard. Jorge Urosa Savino z Wenezueli.
Krytycy dokumentu przygotowawczego zwracają uwagę, że w czasie synodalnej debaty potrzeba będzie wiele rozsądku i słuchania Kościoła, ponieważ w instrumentum laboris zachwiana została równowaga między zbawczym a społecznym charakterem Kościoła. Na drugi plan zeszło to, że głównym zadaniem Kościoła jest ewangelizacja, a nie kwestie ekologiczne i społeczno-kulturowe. Głoszenie Ewangelii zastąpił dialog, na drugi plan schodzi objawienie i głoszenie słowa Bożego, a nadmiernie akcentowane jest „wsłuchiwanie się” w rdzenne kultury amazońskie, co prowadzi do umacniania się pogaństwa. Wielu biskupów alarmuje, że dokument wprowadza zamieszanie w ważnych kwestiach wiary. Dotyczy to m.in. wizji Boga i przyrody, krytyki biblijnego antropocentryzmu, błędnego podejścia do inkulturacji, a także wypaczonej wizji sakramentów. Szczególnie ta ostatnia kwestia budzi dużo emocji, ponieważ mówi się o niej w perspektywie możliwości zniesienia celibatu.
Cel synodu – spotkanie z Chrystusem
Szacuje się, że obecnie 70–80 proc. wspólnot w regionie Amazonii pozbawionych jest opieki duszpasterskiej i nie ma możliwości udziału w Eucharystii. Wynika to z braku rodzimych kapłanów, a także zmniejszającej się liczby misjonarzy. Rodzi to poważne wyzwania, które wybrzmiewają w dokumencie roboczym, gdzie wspomniano o możliwości udzielania święceń kapłańskich tzw. viri probati. Ewentualnymi kandydatami do święceń byliby mężczyźni starsi, żonaci, darzeni szacunkiem przez wspólnotę, w której przewodniczą nabożeństwom słowa Bożego, towarzyszą rodzinom i młodzieży, koordynują pracę duszpasterską, faktycznie „odgrywając rolę proboszczów”. Chodziłoby więc właściwie o „potwierdzenie istniejącej już sytuacji”. Nie oznaczałoby to likwidacji celibatu w Kościele, gdyż chodzi jedynie o „konkretną rzeczywistość Amazonii, która ma skomplikowaną sytuację”.
Światowe media promują kwestię zniesienia celibatu jako najważniejszy cel synodu. Franciszek jednak zdecydowanie przypomniał, że za jego pontyfikatu nie ma o tym mowy. Zauważył zarazem, że nie kwestia viri probati, ale ewangelizacja stanowi główny cel synodalnego spotkania. – Nie możemy dać się sprowokować i prowadzić obrad pod batutę świata. Dążąc do wypracowania amazońskiego oblicza Kościoła, musimy uderzyć się w piersi i przyznać, że czasem zbytnio skupiamy się na strukturach, zapominając, że pierwszym obowiązkiem jest spotkanie z Chrystusem. Musimy na nowo stać się wspólnotą prowadzącą do spotkania z żyjącym Chrystusem. W przeciwnym wypadku nie mamy szans na ewangelizację, a i nasze synodalne obrady nie mają sensu – podkreśla uczestniczący w spotkaniu abp Rino Fisichella, kierujący Papieską Radą ds. Nowej Ewangelizacji.
Dokument roboczy (opracowany na podstawie informacji uzyskanych m.in. z ok. 260 lokalnych spotkań przygotowawczych) zachęca do szukania odpowiedzi na obecne wyzwania i do wytyczania nowych dróg. Instrumentum laboris składa się z trzech części, z których pierwsza mówi o rzeczywistości Amazonii, druga o ekologii integralnej, a trzecia o wyzwaniach dla Kościoła w tym regionie. „Amazonia dziś jest zranionym i zdeformowanym pięknem, miejscem bólu i przemocy” – czytamy w dokumencie. Przypomina on, jak wiele możemy nauczyć się od jej mieszkańców, którzy przez tysiąclecia troszczyli się o ten swój dom, dbając o ziemię, wodę i lasy w taki sposób, żeby zachować go dla następnych pokoleń.
Amazonia przede wszystkim potrzebuje nawrócenia duszpasterskiego. Konieczne jest tam przejście od praktyki „Kościoła, który od czasu do czasu odwiedza”, do „Kościoła, który jest obecny i trwa”. Ta trwała obecność Kościoła będzie możliwa tylko wtedy, gdy będą ludzie posługujący tam na co dzień, aby mieszkańcy naprawdę mogli czuć się Kościołem i być bardziej zaangażowani w jego życie.
Stąd kwestia duszpasterstwa będzie głównym tematem dyskusji, ponieważ jest to naprawdę najważniejszy problem. Jak utrzymać obecność instytucjonalną Kościoła w tak trudnych warunkach i przy takich odległościach jak w Amazonii? •
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.