Do Polski wrócili wysłannicy Caritasu Polska, którzy sprawdzali w Dżibuti sytuację uchodźców z Jemenu - poinformowało PAP w poniedziałek biuro prasowe tej organizacji.
"Obrazy wojny w Jemenie niczym się nie różnią od tych z II wojny światowej, o której wciąż pamiętamy w Polsce. Jemeńczycy błagają o pomoc i nie możemy być obojętni w odpowiedzi na ich krzyk!" - mówi po specjalnej wizycie w Dżibuti wstrząśnięty skalą tragedii pracownik Caritasu Polska Maurycy Pieńkowski.
"Nasi pracownicy widzieli krzywdę, z którą żaden kraj w pojedynkę sobie nie poradzi. W tej dramatycznej sytuacji połączyliśmy siły z Polską Akcją Humanitarną i wspólnie niesiemy pomoc w miejsce, gdzie jest najwięcej cierpiących i potrzebujących na świecie" - podkreśla biuro prasowe Caritasu.
Dżibuti jest najbezpieczniejszym państwem dla uciekających z Jemenu. Ten mały kraj liczący milion mieszkańców przyjął w krótkim czasie tysiące uchodźców, również z pogrążonej w chaosie Somalii. Po pokonaniu drogą morską 30 kilometrów zaczyna się dla Jemeńczyków walka o przetrwanie w skrajnie trudnych warunkach. Uchodźcy cierpią głód i choroby, w Dżibuti trafiają do obozów i miast, gdzie nie starcza pomocy medycznej i zaopatrzenia. Poza lekami i jedzeniem brakuje dostępu do zdatnej do picia wody, miejsca do spania, ubrań. Uchodźcy nie mają miejsca, gdzie mogą zgłosić się po pomoc. Trudno znaleźć pracę, aby móc opłacić wysokie koszty życia.
"Odwiedziliśmy chorych w slumsach, egzystujących w tragicznych warunkach sanitarnych. W izdebkach, w których mieszkać musi często po kilkanaście osób, gdzie nie ma łazienek czy kuchni, spotkaliśmy Jemeńczyków z różnymi schorzeniami. Badaliśmy i ocenialiśmy potrzeby dzieci, u których stwierdzono wady serca, oka, kręgosłupa czy organów wewnętrznych. U osób starszych pojawiają się trudności z oddychaniem i poruszaniem się. Wspólnym mianownikiem łączącym te rodziny jest samotność w zmierzeniu się z chorobą. Nie mogą liczyć na pomoc państwa, jedyną pomocą jest ta docierająca od organizacji charytatywnych. Polacy angażują się w pomoc Jemeńczykom w ramach wspólnych działań Caritasu Polska i PAH" - czytamy w przekazanym komunikacie.
Jego autorzy podkreślają, że Caritas Polska chce przywrócić godność tym osobom. Rozpoznaje ich potrzeby, by wiedzieć, gdzie potrzebna jest konkretna pomoc rzeczowa, a gdzie wsparcie medyczne. Współpracuje też z lokalnym Caritasem Dżibuti.
Jak podkreśla Caritas, ważnym partnerem jest dla nich The Lutheran World Federation, która otacza szczególną opieką uchodźców przebywających w obozach. W trakcie pobytu przedstawiciele Caritasu nawiązali kontakt ze specjalistycznymi klinikami (okuliści, dentyści, ortopedzi), które zajmują się konkretnymi schorzeniami potrzebujących. Instytucje prowadzone przez chrześcijańskie wspólnoty zajmują się porzuconymi, a w ostatnim czasie koncentrują swą uwagę na potrzebach Jemeńczyków.
W ocenie wysłanników Caritasu bez natychmiastowej pomocy los tysięcy bezbronnych dzieci, kobiet i starszych jest przesądzony. Od miesięcy, a nawet lat, warunki w Jemenie nie pozwalają przeżyć dziesiątkom tysięcy ludzi. Naloty są prowadzone na terenach nieobjętych działaniami wojennymi. Wszystkie strony konfliktu - rebelianci Huti, siły rządowe oraz zorganizowane grupy terrorystów - nie respektują ustalonych rozejmów. Caritas Polska wraz z Polską Akcją Humanitarną jest na miejscu z potrzebującymi i tylko dzięki wsparciu ludzi dobrej woli może kontynuować działania ratujące życie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.