W ciemno!

Im bliżej Boga, tym ciemniej – doskonale wiedzieli o tym ci, którzy spotkali twarzą w twarz Tego, który sam jest światłością, ale by nas nie porazić, „przywdział mrok niby zasłonę wokół siebie”.

Ptaki odleciały

Temat duchowych ciemności najprecyzyjniej… rozjaśnił karmelitański mistyk św. Jan od Krzyża (1542–1591). Poświęcił im swą „Noc ciemną” – perłę XVI-wiecznej literatury duchowej. Pobożni bracia zamknęli go w lochach twierdzy w Toledo (1577 r.), zarzucając mu, że rozbija zakon. Siedział w karcerze przez 9 miesięcy. To niezwykle symboliczne. To przecież czas potrzebny do nowych narodzin. Jan tak opisuje duchową drogę człowieka: „Wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności!”. To nie jest doświadczenie zastrzeżone dla wąskiej, elitarnej grupy mistyków. Każdy, kto poważnie traktuje relację z Bogiem, prędzej czy później będzie musiał pójść za Nim w ciemno.

JOHANNES HARTL   Ruth Brožek JOHANNES HARTL
Radość modlitwy zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Nie byłem przygotowany na tę ciemność. Dlaczego zostawiasz mnie w mroku po tym, jak podjąłem dla Ciebie wszystkie radykalne decyzje?
„Moja radość modlitwy zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Nie byłem przygotowany na tę ciemność – znakomicie opisuje ten stan Johannes Hartl, niemiecki teolog i filozof. – Przyszła przerażająco nagle. Jak wielką rozkoszą były dla mnie te pierwsze miesiące, kiedy zacząłem żyć modlitwą! Jakiego pokoju doświadczałem w zwykłym przebywaniu z Bogiem! Jak pociągało mnie Pismo Święte i samo mówienie o Bogu! Po lecie nagle nadeszła jesień. Ptaki odleciały już do ciepłych krajów, kiedy ja jeszcze myślałem, że to czas na letnią kąpiel. Byłem w nowej klasie. Nagle okazało się, że nie mam już kolegów. Zamiast tego niechęć i wrogość wobec mnie. Jeszcze gorsze od tego wszystkiego było uczucie, że modlę się po prostu do ściany. Wokół mnie panuje mrok. A więc nadeszła ona – ciemność. Nie rozumiem tych słów, ale wyczuwam wielką mądrość, kiedy czytam wersety o oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami. W środku nocy czuje się opuszczona przez Oblubieńca. »Na łożu mym nocą szukałam umiłowanego mej duszy, szukałam go, lecz nie znalazłam« (Pnp 3,1-2). Dlaczego właśnie teraz? Dlaczego zostawiasz mnie w ciemności po tym, jak podjąłem dla Ciebie te wszystkie radykalne decyzje? Dlaczego teraz, kiedy rozpaczliwie potrzebuję światła – przychodzi mrok? Mistycy wiedzą, że to doświadczenie jest niezbędną częścią życia duchowego i Bożej pedagogii. Prawdziwe noce przychodzą wówczas, kiedy prowadzimy aktywne życie duchowe. Często następują one krótko po naszych radykalnych decyzjach, w których wybieramy Boga. Spontaniczna modlitwa ustna wydaje się pusta. Słowa pieśni, które jeszcze przed kilkoma tygodniami wzruszały serce – teraz mdlą i rozkładają się w ustach jak zgniłe szmaty. I tylko wzrasta pragnienie, by po prostu trwać przed Bogiem”.

To naprawdę Ty?

– Ojciec Pichon, prze­wodnik duchowy Teresy z Lisieux, mawiał: „Święci i męczennicy umie­rają radośnie, ale królowie męczenników konają w smutku”. Dlaczego? Doświadczają tego samego, co przeży­wał konający Je­zus. Umierają w opuszczeniu i samot­ności, powta­rzając: „Panie, w Twe ręce...” – wyjaśnia Rafał Tichy. – Jeżeli decydujemy się poznać Boga, to musimy przygotować się nie na jasność, lecz na ciemność, która ogarnie nasz umysł wobec tajemnicy Nieskończonego Bytu. Musimy też wiedzieć, że przez te mroki nie-poznania może nas przeprowadzić tylko miłość. Bóg wprowadza nas w ciemność, którą, jak mówi Pismo, „uczynił swoją kryjówką” (Ps 18,12). Ciemność ta jest tak nieprzenikniona, jak Niepojęty, Niepoznawalny, Nieuchwytny, nieogarnięty zmysłami, wyobraźnią, rozumem, intelektem, umysłem, duchem jest Bóg. I to ona udziela nam najwyższej mistycznej nauki”.

„Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” – pytał dramatycznie znający doskonale Jezusa Jan Chrzciciel, największy z proroków. Ten, który rozpoznał obecność Mesjasza już wówczas, gdy był… płodem i całe swe życie poświęcił, by przygotować Mu drogę. Naprawdę nie było to pytanie retoryczne.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11