Czechowice-Dziedzice. Przy parafii św. Andrzeja Boboli, prowadzonej przez księży jezuitów, działa wspólnota młodych Magis. Jest jedną z trzynastu działających w Polsce takich grup.
Wychować do wolności
Ojciec Maciej Szczęsny SI, moderator Magis stwierdza: – Moim zadaniem nie jest mówienie młodym ludziom, co mają robić, ale wsłuchiwanie się i towarzyszenie im, by umieli nawiązać autentyczną relację z Bogiem. To dyktuje styl pracy z animatorami i całą obecność w grupie. Ważne jest wzajemne zaufanie, szczerość. Ja nie mogę wymyślać za nich, tego co dla nich dobre, powinienem raczej czuwać, czy to, co sami wymyślili, naprawdę im posłuży, nawet jeśli wydaje się ryzykowne. Kiedyś animatorzy przyszli z pomysłem, by podczas rekolekcji tak dosłownie nawiązać do przeżycia betlejemskich pasterzy, obudzić wszystkich o północy i zebrać na śpiewaniu kolęd. Byłem sceptykiem, przewidywałem, że zbierze się setka ludzi niezadowolonych, że ktoś ich wyrwał ze snu i nic dobrego nie wyniknie z tego. Ale uparli się i przegłosowali mnie, a potem tak niesamowicie przystroili salę mnóstwem świec, poprowadzili śpiewy i modlitwę, wymyślili, że sami zaniosą swoim grupom błogosławieństwo, którego im udzielę. Było cudownie, polały się łzy wzruszenia. I mieli rację…
Jesteśmy bardziej! – czyli magisowcy o sobie
Patrycja Laszczak: – Ucieszyłam się, kiedy jedna z animatorek zaprosiła mnie na pierwsze spotkanie. Chciałam tego, ale tak jakoś głupio było samej przyjść. Na początku trochę się denerwowałam, ale szybko mi się spodobało i sama zapraszałam innych.
Wojciech Fołta: – Kiedy pojechałem na pierwsze rekolekcje, przekonałem się, że można przeżywać wszystko inaczej, głębiej. Tu nauczyłem się grać być sobą i rozmawiać z innymi. Podoba mi się, że w naszej grupie umiemy rozmawiać szczerze i wiek tu nie gra roli.
Weronika Puchała: – Tutaj spotkałam ludzi, dla których ważne jest to, czego sama szukam. To środowisko, które szuka Boga nie tylko na własną rękę, ale również w relacji z drugim człowiekiem, a wiara sprawia, że ludzie stają się ważniejsi.
Dominika Mikoda: – Obserwowałam wspólnotę podczas Mszy św. i… podobała mi się radość, jaką ci ludzie mieli w sobie. Ucieszyłam się z zaproszenia na spotkanie i zostałam. Tu znalazłam osoby, do których mam zaufanie, na które zawsze mogę liczyć.
Monika Jurczyk: – Zawsze byłam cichą i niezbyt aktywną w grupie osobą. Tutaj udało mi się zmienić. Jestem animatorką, zachęcam innych. Widzę też, jak inni się tu zmieniają na lepsze. Kształtują się ludzie, którzy wiedzą, czego chcą, umieją do tego zapalać innych.
Stefan Kliś : – O Magisie opowiedział mi kolega… podczas wycieczki do Francji. Wróciliśmy i przyszedłem. Akurat mocno odczuwałem pragnienie przynależności do grupy, chciałem czuć się komuś potrzebny. I znalazłem to.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»