Ta purpura jest dla ubogich i dla wolontariuszy, ja nie mam żadnych zasług - tak na wiadomość o swej nominacji kardynalskiej zareagował jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski. Dodał, że było to „coś niespodziewanego”, o co się nigdy nie starał.
Wyraził przekonanie, że nie jest to nominacja dla niego osobiście, tylko dla urzędu jałmużnika papieskiego, którego zadaniem jest być „ramieniem charytatywnym” papieża. - Robię tylko to, czego chciał Ojciec Święty - wyznał kardynał-nominat.
Jego zdaniem nominacja ta jest wyróżnieniem także dla wszystkich wolontariuszy, którzy co wieczór wychodzą na ulice, by pomagać potrzebującym. - Pierwszymi kardynałami byli diakoni, a więc ci, którzy obsługiwali ubogich, bo diakoni są dla ubogich - przypomniał abp Krajewski.
Przyznał, że o swej nominacji dowiedział się z przemówienia papieża po modlitwie „Regina caeli”. - Ojciec Święty nic mi [wcześniej] nie powiedział - ujawnił kardynał-nominat.
Oznaki godności kardynalskiej otrzyma on, wraz 13 innymi nominatami, z rąk papieża Franciszka 29 czerwca.
Rosja działa jak za czasów sowieckich. Nic się nie zmieniło.
Bojówkarze związani z Al Kaidą i tzw. Państwem Islamskim dążą do destabilizacji tej części Sahelu.
80-letni purpurat dotychczas pełnił obowiązki przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch.
Forum Katolików Niemieckich potępiło arogancję kierownictwa Drogi Synodalnej.