O tym, co pozostało po wizycie Sekretarki Bożego Miłosierdzia w parafii św. Jakuba Apostoła, mówi proboszcz ks. Henryk Bartuszek.
Agata Ślusarczyk /Foto Gość
– Listy, które pisała s. Faustyna, pomagają odkryć jej osobowość – zauważa ks. Henryk Bartuszek.
Agata Ślusarczyk: Był rok 1924, lipiec. Helena Kowalska przybyła do Warszawy prosto z Łodzi i jak zapisała w Dzienniczku, weszła do pierwszego kościoła, jaki spotkała, i zaczęła się modlić. To był kościół św. Jakuba?
Ks. Henryk Bartuszek: W tamtych latach kościół był jeszcze w budowie, ale z dworca kolejowego można było dostrzec kościelną wieżę. Msze św. odprawiane były w tymczasowej kaplicy obok kościoła od strony Warszawy.
O co modliła się przyszła zakonnica?
Jej pobyt na terenie parafii był krótki. Helena Kowalska, będąc jeszcze w Łodzi, usłyszała w duszy słowa Pana Jezusa: „Jedź natychmiast do Warszawy, tam wstąpisz do klasztoru”. Po przyjeździe modliła się o poznanie dalszej woli Bożej. Podczas jednej z Mszy św. usłyszała w sercu słowa: „Idź do tego kapłana i powiedz mu wszystko, a on ci powie, co masz dalej czynić”. Był nim ks. Jakub Dąbrowski, ówczesny proboszcz, który posłał ją do „pewnej pobożnej pani” do Ostrówka, u której zatrzymała się do czasu wstąpienia do zakonu.
Parafia św. Jakuba świętuje 100 lat. Co pozostało po wizycie przyszłej świętej?
W miejscu, gdzie była tymczasowa kaplica, znajduje się obecnie sala duszpasterska pod wezwaniem s. Faustyny.
A w wymiarze duszpasterskim?
Dobroczynno-charytatywna działalność parafii ma przedwojenne tradycje. Ochota była biedną dzielnicą, kościół i parafia promieniowały życzliwością i zaangażowaniem w pomoc ubogim. Obecność s. Faustyny w tym miejscu inspirowała do dalszych dzieł miłosierdzia. Po wojnie s. Faustyna stała się duchową patronką parafialnej Caritas, która od 40 lat troszczy się o chorych i dzieci z ubogich rodzin. Poza tym, zanim papież Jan Paweł II ustanowił 2. niedzielę po Wielkanocy Niedzielą Miłosierdzia, w parafii już wcześniej obchodziliśmy ją w duchu miłosierdzia – organizowaliśmy dodatkową Mszę św. dla chorych, która rozpoczynała się koronką, a po niej agapę. Poza tym kult Bożego Miłosierdzia nieprzerwanie trwa do dziś. W każdy piątek wspólnota Bożego Miłosierdzia o godz. 15 modli się koronką.
Czy Ksiądz ma osobiste nabożeństwo do św. Faustyny?
Mam wrażenie, że s. Faustyna jako osoba wciąż pozostaje nieodkryta. O ile „Dzienniczek” to orędzie Pana Jezusa zapisane przez Sekretarkę Bożego Miłosierdzia, listy, które pisała do swoich współsióstr i spowiednika, pokazują jej głęboką, duchowo i intelektualnie, osobowość oraz relacje z ludźmi. Poznawanie listów daje szerszy ogląd fenomenu s. Faustyny.
Na czym, Księdza zdaniem, ten fenomen polega?
Siostra Faustyna jest dość powierzchownie odbierana jako niewykształcona Sekretarka Bożego Miłosierdzia, która przypomniała Boże miłosierdzie i na tym zakończyła się jej misja. Natomiast dla mnie jest osobą bardzo inspirującą. Kobietą dynamiczną, zdecydowaną, pełną wewnętrznego programu działania i uporządkowaną, a z drugiej strony posłuszną Panu Jezusowi. Posłuszeństwo rozumie bezpośrednio i poprzez swoich przełożonych. To jest niedościgły wzór posłuszeństwa, ale nie jest ono ślepe. Ona pozwalała wziąć swoim przełożonym odpowiedzialność za ich decyzje, ale jednocześnie nie bała się przedstawiać im swoich propozycji. To wymagało wiele cywilnej odwagi. Niestety, często w mediach przedstawiana jest jako osoba potulna, która na wszystko się zgadzała. Fenomen s. Faustyny polega na tym, że z jednej strony otrzymywała od Jezusa ogromne łaski, a z drugiej tymi łaskami tworzyła rzeczywistość wokół siebie.
W kościele, w którym przed wieloma laty była s. Faustyna, posługę pełni misjonarz miłosierdzia. Przypadek?
Idea misjonarza miłosierdzia, którą pełni ks. Roman Trzciński z powołania papieża Franciszka, bez wątpienia wiąże się z Bożym miłosierdziem. Wiele spraw można rozwiązać podczas zwykłej spowiedzi czy duchowej rozmowy, ale sam fakt obecności takiego kapłana z pewnością ośmiela niejedną osobę i umożliwia jej doświadczenie miłości Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).