Spowiednik Europy

Na kazaniu prymicyjnym usłyszał życzenie, aby był dobrym spowiednikiem. Spełniło się z naddatkiem. Posługa w konfesjonale była głównym rysem apostolstwa o. Pio. Czytał w sercach, bywał surowy, walczył o każdą duszę.

Ojciec Pio zachęcał do częstej spowiedzi. Tym, którzy mówili, że nie mają się z czego spowiadać tak często, odpowiadał, że „nawet dobrze wysprzątany, ale nieużywany pokój, do którego wracasz po ośmiu dniach, jest zakurzony i trzeba go na nowo posprzątać”. Pisał: „W ogóle nie filozofujcie na temat waszych wad i nie powtarzajcie ich, ale idźcie naprzód odważnie. Nie! Bóg nie umiałby was potępić, jeśli wy – by Go nie utracić – będziecie trwać w waszych postanowieniach. Niech świat się wali, niech wszystko znajduje się w ciemnościach i zamieszaniu, ale Bóg jest z nami. Czegóż więc będziemy się bać? Jeśli Bóg mieszka w ciemnościach i na górze Synaj – wśród błyskawic i grzmotów, to czy nie powinniśmy być zadowoleni, widząc, że jesteśmy blisko Niego?”.

Lekarzowi, który go badał, powiedział kiedyś, że gdyby mógł wybrać, co ma utracić: wzrok czy słuch, wybrałby utratę wzroku, byle tylko mógł spowiadać.

Pokazywał, jak wielki jest Bóg

Zakonnik z Pietrelciny dla wielu osób stał się kimś więcej niż spowiednikiem. Był mistrzem, ojcem duchowym, przewodnikiem. Być jego synem lub córką było pragnieniem tysięcy osób. Do San Giovanni Rotondo napływały tysiące listów z prośbą o modlitwę i poradę.

„Ojciec Pio wziął mnie za rękę. Nauczył mnie wielu rzeczy, pokazał, jak wielki jest Bóg. Że Jego słowo jest prawdą. Mówił o wielkiej roli modlitwy w życiu człowieka. Uczył wyrażać uczucia serca, jak każdą osobę miłować przez wielkie »M«. Jego wielkość kryje się w jego prostocie. Głęboko dotyka duszy”. To jedno z wielu świadectw.

Sam o. Pio często się spowiadał. W jego listach jak refren powtarza się wyznanie własnej grzeszności, nieporadności przed Bogiem. Przed przystąpieniem do spowiedzi prosił o wstawiennictwo Najświętszą Maryję Pannę. Często płakał, wyznając swoje grzechy. Do o. Benedetto, który przez dwanaście lat był jego kierownikiem duchowym, pisał: „Szukam zmiany mojego życia, duchowego zmartwychwstania, prawdziwej miłości, szczerego nawrócenia się mojego ja”.

Kilkanaście godzin przed śmiercią o. Pio poprosił jednego z ojców, by wysłuchał jego spowiedzi. Potem powiedział: „Poproś wszystkich braci, by mi wybaczyli wszelkie kłopoty, które ich spotkały z mojego powodu”.

Co to wszystko oznacza dla nas? Odpowiedź jest całkiem prosta. Święty spowiednik z San Giovanni Rotondo apeluje, by chodzić często do spowiedzi. By nie traktować jej rutynowo, ale ze szczerą skruchą. Nie wolno zrażać się niedoskonałymi spowiednikami. Nie uważajmy, że możemy spowiadać się tylko u wybitnych. Radykalizm o. Pio przypomina o powadze grzechu, który rani Boga. Wyznając w konfesjonale grzechy, róbmy to szczerze, bez lukrowania. Bóg zna prawdę o mnie. Nie ucieknę od niej.

Dłoń o. Pio, którą wznosił tysiące razy do rozgrzeszenia, była zraniona jak dłoń Jezusa. Ostatecznie w konfesjonale rozgrzesza mnie Jezus, przygarniają mnie Jego dłonie, przebite za moje grzechy. O tym nie wolno zapomnieć.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8