Zdiagnozowane zagrożenia zostały wyeliminowane – zgodnie zapewniają organizatorzy Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
– Dziennie SOR przyjmuje ok. 150 osób. Myślę, że jesteśmy w stanie podwoić tę liczbę – zapowiedział Zbigniew Król, dyrektor placówki. – Chcemy też utrzymać w gotowości cały blok operacyjny – mówił dyrektor szpitala. Dodał, że jednocześnie może być prowadzonych nawet 10 operacji (na salach operacyjnych i w gabinetach zabiegowych). – Obawiamy się przede wszystkim zbyt dobrej pogody, czyli upałów. To może powodować zasłabnięcia, omdlenia, udary mózgu, nasilenie chorób przewlekłych u osób starszych. Także wszelkie stany urazowe mogą stanowić duży problem – przyznał M. Tombarkiewicz. – Szykujemy się do zabezpieczenia wszystkich stanów nagłych. Stąd taka mobilizacja różnych rodzajów oddziałów – zaznaczył. Jeśli pacjentów będzie zbyt wielu, by ich przyjmowaniu mogły podołać krakowskie placówki, do dyspozycji będzie także – utworzony m.in. dzięki współpracy z wojskiem – most powietrzny. Umożliwi on transport pacjentów do szpitali w innych województwach.
Polska międzyresortowa
Przed ŚDM intensywnie działają też inne służby. Sanepid sprawdza m.in. stan wody, zarówno przeznaczonej do picia, jak i do celów higienicznych. Organizatorzy ŚDM zgłosili już 18 pól gastronomicznych i 215 punktów gastronomicznych (76 z nich to punkty mobilne), w których wydawanych będzie 100 tys. posiłków na godzinę. Do zatwierdzenia przez sanepid pozostało jeszcze 4 proc. z tych zgłoszeń. Straż pożarna sprawdza 2,2 tys. obiektów w Polsce, w tym 1800 w samym Krakowie. Od 4 lipca do 2 sierpnia przywrócone zostaną kontrole na granicach, będą uruchomione mobilne posterunki graniczne oraz wytyczone dodatkowe pasy odpraw na przejściach drogowych. W sumie w zabezpieczeniu ŚDM będzie uczestniczyło 20 tys. policjantów, 2400 strażaków PSP, 800 funkcjonariuszy z Biura Ochrony Rządu i 1,5 tys. ze Straży Granicznej, a także wojskowi – 760 żandarmów, 300 żołnierzy (będą oni wspierać policjantów) i 80 żołnierzy wojsk chemicznych. Na działania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo – policji, straży pożarnej i BOR – ma być przeznaczonych 76 mln złotych.
Podobnie szeroko zakrojone są przygotowania na szczeblu rządowym. Jak podkreślał podczas krakowskiego spotkania Paweł Majewski, pełnomocnik rządu ds. Światowych Dni Młodzieży, organizacja ŚDM wymaga współpracy różnych ministerstw i działań na pograniczach ich kompetencji. To – jak zaznaczył – zmusza do przełamywania „Polski resortowej”. Konieczne jest bowiem zarówno zapewnienie dodatkowej przepustowość sieci (ogólnodostępnych telekomunikacyjnych oraz tych, z których korzystają służby), przede wszystkim w miejscach największych wydarzeń ŚDM, czyli w Brzegach i na krakowskich Błoniach, jak i np. rozwiązanie kwestii transportowych. Na prośbę ministra Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowała mapę rekomendowanych dróg dojazdowych do Krakowa oraz zaproponowała trasy objazdów. Na tory – to już zakres działania PKP – w czasie ŚDM ma wyjechać ok. 700 pociągów.
Schodząc poziom niżej, krakowski Zarząd Inwestycji Komunalnych i Transportu opracował podział Krakowa na strefy ograniczeń ruchu (będą się różnić m.in. czasem obowiązywania zakazu wjazdu), a MPK zapewni częstsze kursy pojazdów komunikacji miejskiej oraz specjalne linie wytyczone z myślą o pielgrzymach. W sumie po drogach i torowiskach Krakowa w ostatnim tygodniu lipca kursować będzie 250 tramwajów i 580 autobusów. Czy to wszystko wystarczy? Nie wiadomo. Tak ogromnego wydarzenia nie da się, ot tak, przećwiczyć czy nawet „zasymulować” na ekranie komputera. Plany i pomysły rządu, służb, Kościoła już znamy. Szkoda zmarnować taki wysiłek organizacyjny. Pora więc pomyśleć, co zrobić, by wykorzystać ŚDM – do promocji Polski, Krakowa, naszej kultury, ale przede wszystkim do rozwoju duchowego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.