W Roku Miłosierdzia chcą nie tylko o miłosierdziu mówić, ale także wprowadzać je w życie. Młodzi mieszkańcy Ustki obiecali to samemu Jezusowi.
Przez najbliższe 12 miesięcy chcą konkretnie działać: realizować uczynki miłosierdzia względem duszy i ciała.
Narzędzia miłosierdzia
„Posyłaj mnie do drugiego człowieka, bym stał się całkowicie narzędziem Twej miłosiernej miłości: w Kościele świętym, mojej parafii, rodzinie i na wszystkich krańcach świata” – kolejno odczytują z kartki swoją deklarację. Mało komu głos nie zadrży, a język nie zacznie się plątać. Obiecują samemu Bogu – żartów nie ma.
– Emocje były, bo przecież obietnica złożona przed Najświętszym Sakramentem to nie przelewki. Stałam z kartką w dłoni i myślałam sobie: a co, jeśli nie dam rady, jeśli się rozmyślę, znudzę? Ale przeczytałam swoją deklarację i położyłam ją na ołtarzu. Myślę, że to też będzie mnie dopingować w chwilach zniechęcenia: obiecałam Panu Jezusowi, więc nie mogę się wycofać – wyznaje Aleksandra Czaja, jedna z dziewiętnaściorga gimnazjalistów, którzy przyjechali do koszalińskiego Domu Miłosierdzia i w tutejszej kaplicy zadeklarowali chęć zostania wolontariuszem. – Nie chcę być ślepa, chcę dostrzegać potrzeby innych – Ola krótko wyjaśnia, dlaczego została Młodym Miłosiernym.
Przyznaje, że we wspólnocie jest łatwiej. – Nawet jeśli widzę kogoś potrzebującego i czuję w sercu, że mogłabym jakoś pomóc, to nie jest łatwo przełamać swoje ograniczenia i wyciągnąć rękę. Myślę, że to, iż jesteśmy w grupie, dla wielu z nas będzie ośmielające do działania. Mam trochę obaw, czy sobie poradzę, gdy na przykład będziemy odwiedzać ludzi chorych, ale w grupie chyba łatwiej wziąć się w garść – zastanawia się gimnazjalistka.
Bez syndromu zapałki
– Papież Franciszek zachęca nas w tym roku do odkrywania na nowo Bożego Miłosierdzia. To też wezwanie do działania. Bo przecież można pięknie mówić o miłosierdziu, ale wprowadzenie go w życie jest już trudniejsze – wyjaśnia s. Dominika Pac ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia, która przyjechała z młodzieżą do Koszalina. Pomysł na zawiązanie grupy Młodzi Miłosierni to oddolna inicjatywa samej młodzieży, która gromadzi się na comiesięcznych spotkaniach modlitewnych w Ustce organizowanych przez duchaczki.
– Huta Ducha Świętego ich rozpaliła i tak zrodził się pomysł na konkretne działanie. Sami zrobili sondaż: ile wolnego czasu przesiadują przed komputerem, a ile ofiarowują drugiemu człowiekowi. Komputer niestety wygrał. Ale też zniwelował odwieczny argument „Nie pomagam, bo mam bardzo dużo obowiązków”. Pomysłem postanowiliśmy się podzielić z usteckimi gimnazjalistami, którzy jako pierwsi złożyli swoje deklaracje – dodaje s. Dominika.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.