Coraz bardziej prawdopodobne jest, że mające się rozpocząć za tydzień w Canterbury światowe spotkanie przywódców Kościołów Anglikańskich z 38 krajów zakończy się ostatecznym podziałem tego Kościoła.
Kością niezgody jest sprawa małżeństw dla gejów i wyznaczanie na biskupów homoseksualistów, żyjących ze swoimi partnerami.
Od 8 do 12 przewódców z Kościołów w Afryce i Azji zapowiada, że opuszczą spotkanie pierwszego dnia, jeśli biskupi-geje nie wyrażą skruchy lub nie usunie ich ze spotkania przywódca wspólnoty anglikańskiej abp Justin Welby. Możliwe jest również, że konserwatywni biskupi z Trzeciego Świata pociągną za sobą podobnie myślących anglikanów w samej Wielkiej Brytanii, co będzie szczególnym ciosem dla arcybiskupa Canterbury, który pragnie za wszelką cenę utrzymać jedność swojego Kościoła. Aby to zrobić duchowy przewódca anglikanów proponował by stworzyć w obrębie jednego Kościoła dwie moralności: jedna uznająca homoseksualizm za normalny przejaw ludzkiej seksualności, druga uznająca go za sprzeczny z wolą Boga.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.