Amerykańscy biskupi podsumowują Synod

Synod o rodzinie był szkołą wewnątrzkościelnego dialogu i otwartego wyrażania swoich myśli.

Reklama

„Nie jesteśmy jedynie Kościołem, który uczy, ale również Kościołem, który rozeznaje” – tak abp Blase Cupich z Chicago podsumował obrady ostatniego Synodu. Podobnie myśli kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu, który dodaje, że Synod był szkołą wewnątrzkościelnego dialogu i otwartego wyrażania swoich myśli. Według obu amerykańskich hierarchów to właśnie szczera wymiana opinii i umiejętność przyjęcia różnorodności przy zachowaniu jedności w sprawach zasadniczych, czyli prawdziwa katolickość, jest jednym z najważniejszych owoców niedawno zakończonego Synodu Biskupów o rodzinie.

Według kard. Wuerla przesłaniem Synodu dla osób rozwiedzionych jest zachęta, aby mimo tego, że ich życie nie jest w pełni zgodne z ideałem Ewangelii, nie rezygnowały one z dążenia do doskonałości i nie uważały, że są poza Kościołem. Według waszyngtońskiego kardynała błędem ubiegłorocznego Synodu podczas dyskusji o tym, jak należy traktować homoseksualistów, było połączenie tego problemu ze sprawą małżeństwa osób tej samej płci. To pozostawiło pewien niesmak, ale ostatni Synod już tego błędu nie powtórzył.

Z kolei abp Cupich zauważył, że zawsze należy słuchać tego, co mają do powiedzenia ci, którzy przeżywają trudności, np. rozwodnicy czy osoby o skłonnościach homoseksualnych. Dopiero po bezpośrednim poznaniu ich życia i problemów można podejmować decyzję, jak im pomóc. Taki sposób postępowania arcybiskup skrótowo opisał słowami: „Zobaczyć, ocenić, działać”.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7